Od kilkunastu lat absolwenci uczelni wyższych z naszego kraju nie mają łatwego startu na rynku pracy. Wysokie bezrobocie, nierealne oczekiwania pracodawców, duża konkurencja – wszystkie te czynniki wciąż stoją na drodze nawet najlepiej wykształconym i najbardziej zdolnym studentom. Nic zatem dziwnego, że kiedy młodym ludziom wreszcie udaje się zdobyć posadę w korporacji, są zdolni do naprawdę wielu poświęceń. Niestety odbija się to zarówno na ich życiu osobistym, jak i zdrowiu.
- Pogoń za sukcesem może skończyć się w gabinecie psychologicznym. Zjawiają się tam coraz młodsze osoby, które nie radzą sobie z tzw. "wyścigiem szczurów" – alarmuje Rzeczpospolita. - Według Akademickiego Centrum Psychoterapii SWPS, średnia wieku osób zwracających się obecnie po pomoc do specjalisty wynosi 26 lat.
Młodzi karierowicze narzekają przede wszystkim na ciągły stres, presję ze strony pracodawców, a także na doskwierającą samotność. - Dziś bardzo trudno jest się z kimś umówić na spotkanie czy wspólne wyjście. Wiele osób kończy dwa fakultety, pracuje, chodzi na szkolenia. Pracodawcy oprócz studiów wymagają przecież doświadczenia w pracy, więc wszyscy starają się temu sprostać – mówi na łamach gazety 24-letnia Alicja z Warszawy.
Jak myślicie, czy pogoń za karierą jest warta takiej ceny?
Maja Zielińska
Zobacz także:
Co piąty Polak wiecznie spóźnia się do pracy! (Bo dziecko, bo kac, bo dojazd…)
Punktualność nie jest naszą mocną stroną.
Z takim nazwiskiem kariery nie zrobisz!
Wielu z nas nigdy nie osiągnie sukcesu zawodowego z bardzo prozaicznej przyczyny - przez nazwisko. O co dokładnie chodzi? Czy Ciebie to dotyczy?