Na moment, w którym korony drzew wiśniowych zwanych w Japonii sakura pokrywają się pięknymi pudrowo różowymi kwiatami, Japończycy czekają z niecierpliwością przez cały rok. Przez dwa tygodnie, kiedy ukwiecone wiśnie wyglądają najpiękniej i najbardziej świeżo, celebruje się tu tak zwane święto hanami.
W tym roku wiśnie sprawiły niespodziankę całemu narodowi i zaczęły kwitnąć już 22 kwietnia. Zazwyczaj wielkiej urody okwiecone drzewa zaczynają cieszyć oczy Japończyków dopiero dwa tygodnie później.
Zobacz także: Shinrin-yoku. Leśne kąpiele podbijają świat
Słowo hanami oznacza w języku japońskim patrzeć na kwiaty. I to właśnie dzieje się w trakcie hanami. To po prostu kwietna kontemplacja. Od tysiącleci wszyscy Japończycy jak najwięcej czasu mogą, spędzają wtedy wśród kwitnących wiśni i każdego dnia nie mogą się na nie napatrzeć.
Ludzie spacerują wokół nich, medytują pod nimi, bankietują, urządzają pikniki i koncertują, co trwa zazwyczaj do późnej nocy, jako że często mrok niesamowitych wiśniowych parkowych alejek rozpraszają wówczas lampiony.
Hanami to więc uczta dla wzroku, ale i ważna lekcja duchowa. Otóż poza syceniem się pięknem kwitnących drzew i bacznej obserwacji, jak rozwijają się ich pąki, trwają wspaniałe kwiaty, a później z lekkim wiatrem odlatują w dal ich delikatne płatki, rozmyśla się też o ulotności życia i o przemijaniu.
Zobacz także: Buddyjski przepis na życiowe spełnienie