Tanie podróżowanie cieszy się niesłabnącą popularnością, mimo pewnych przeszkód wywołanych pandemią koronawirusa. Turyści z całego świata szukają lotów w okazyjnych cenach oraz noclegów za niskie kwoty, aby być w stanie odwiedzać nowe miejsca bez wydawania fortuny.
Zobacz również: RANKING: Oto najbardziej rozczarowujące miasta świata
Szukając tanich noclegów wielu podróżników korzysta m.in. z popularnych platform porównujących ceny różnych obiektów oraz prezentujących opinie turystów, którzy wcześniej się w nich zatrzymali. Ich wrażenia niejednokrotnie okazują się pomocne przy wyborze miejsca noclegowego.
Niestety dla pewnej turystki wystawienie takiej oceny nie skończyło się dobrze. Hotel, który zrecenzowała domaga się olbrzymiego odszkodowania. W tej sprawie najbardziej zaskakuje jednak fakt, że ocena podróżniczki wcale nie była tak niska, jak można by się spodziewać po reakcji hotelu.
Thai hotel threatens to SUE guest for £70,000 after she gave the hotel a 6/10 rating https://t.co/DZl2Od5p6N
— Daily Mail U.K. (@DailyMailUK) January 12, 2022
O sprawie pisze m.in. portal dailymail.co.uk. Przytacza historię turystki znanej tylko pod nickiem Khing, która w czerwcu zeszłego roku wybrała się na wakacje do Tajlandii.
Kobieta zatrzymała się w hotelu Ozone zlokalizowanym w pobliżu parku narodowego Khao Yai w centralnej części kraju. W grudniu wystawiła obiektowi ocenę, która wyniosła 6/10.
Pokój nie wyglądał na tak nowy, jak sugerują to zdjęcia. Nie było czysto. Nie mogłam dodzwonić się do recepcji z pokoju, więc musiałam zejść na dół. Nocna zmiana nie była zbyt pomocna, ale niektórzy pracownicy byli uprzejmi. Chciałabym, żeby hotel dostosował ceny do jakości. Jeżeli będę miała okazję, ponownie zatrzymam się w tym miejscu
- napisała podróżniczka w opinii, która ukazała się na platformie agoda.com.
Jak podaje dailymail.co.uk, hotel początkowo w uprzejmy sposób odniósł się do powyższej recenzji, jednak potem jego przedstawiciele skontaktowali się z turystką bezpośrednio i zażądali usunięcia opinii, a także zapłaty odszkodowania w wysokości 3 mln batów tajlandzkich (ok. 362 tys. zł), a także 50 tys. batów (ok. 6 tys. zł) za każdy dzień zwłoki. Kobieta otrzymała 15 dni na wypłacenie tej rekompensaty. Ponadto przedstawiciele obiektu zagrozili turystce pozwem za zniesławienie argumentując, że naruszyła dobre imię hotelu.
Sprawa wywołała poruszenie w Tajlandii. Zdaniem tamtejszych aktywistów ustawy o zniesławieniu obowiązujące w kraju są zbyt surowe i często bywają używane do uciszania krytyków.
Zdaniem internautów komentujących sprawę klienci powinni mieć prawo do składania skarg na usługi niespełniające norm. Inni zwracali uwagę na problem z polityką prywatności serwisu agoda.com, który ujawnił hotelowi dane osobowe turystki.
Na razie sprawa nie znalazła swojego finału. Co sądzicie o takiej reakcji hotelu na opinię podróżniczki?
Zobacz również: 5 najbardziej niebezpiecznych państw świata. Sprawdź, dokąd nie warto planować podróży