Safari to jedna z największych i najchętniej wybieranych atrakcji turystycznych w Afryce. I choć jest to raczej bezpieczna historia (szczególnie pod okiem doświadczonych tubylców), czasami może dojść do zdarzeń, które naprawdę mrożą krew w żyłach. A przekonała się o tym niedawno pewna grupa podróżników w Republice Południowej Afryki.
Przeczytaj też: Pracujesz zdalnie? Wyjedź na home office... na jedną z pięciu egzotycznych wysp!
Do zdarzenia doszło w Rezerwacie Dzikich Zwierząt Selati w Parku Narodowym Krugera w RPA. Grupa podróżników postanowiła wybrać się właśnie na samochodowe safari. Podczas wycieczki spotkali słonie. Mieli to szczęście, że udało im się zobaczyć je z bliska i to nieszczęście, że… jeden z nich zaatakował ich auto.
Pobudzone ze względu okresu godowego zwierzę próbowało przewrócić pojazd. To mu się jednak nie udało, ale samochód został zepchnięty z drogi i mocno uszkodzony uderzeniami kłów. Turystom udało się na szczęście uciec z auta. Słoń odpuścił dalszy atak, gdy tylko ostatni członek grupy opuścił terenówkę.
Ostatecznie nikomu nic się nie stało. Niemniej na nagraniach widać o jakiej sile, a co za tym idzie, niebezpieczeństwie mowa.
Włosy stają dęba, prawda?
Selati Game Reserve - Eco training - Part 1
— ItsGoingViral (@ItsGoingViral1) November 29, 2021
Credit: Pafuri via WhatsApp#SouthAfrica pic.twitter.com/skRFTPGb5o
Selati Game Reserve - Eco training - Part 2
— ItsGoingViral (@ItsGoingViral1) November 29, 2021
Credit: Pafuri via WhatsApp#SouthAfrica pic.twitter.com/Gvcbqs3l6G
Selati Game Reserve - Eco training - Part 3
— ItsGoingViral (@ItsGoingViral1) November 29, 2021
Credit: Pafuri via WhatsApp#SouthAfrica pic.twitter.com/lCSOh8rj5E
Źródło: radiozet.pl