Pandemia koronawirusa wpłynęła znacząco na wiele dziedzin życia, w tym także na turystykę. W marcu 2020 roku wiele krajów zamknęło swoje granice. I choć po kilku miesiącach ruch podróżniczy został znów otwarty (istnieją też kraje, które dopiero od tej jesieni zaczną ponownie przyjmować turystów – np. Indie), mnóstwo osób zdecydowało się nie opuszczać swojego państwa ze względu na szalejącego wirusa oraz wprowadzane restrykcje. W związku z tym praktycznie każde turystyczne miasto czy wyspa odczuły znaczne spadki finansowe… no może poza jednym wyjątkiem.
Przeczytaj też: Gdzie Polacy wybierają się na urlop? Najpopularniejsze kierunki 2021
Santorini to jedna z greckich wysp, która już od kilku lat cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Trudno się jednak dziwić, bowiem znalezienie równie malowniczego miejsca, jest zadaniem naprawdę niełatwym. Biało-niebieskie krajobrazy podbijają serca przede wszystkim Europejczyków. Uwierzysz zatem, jeśli powiemy ci, że ten turystyczny raj pobił właśnie rekord?
Jak podaje portal Greek Travel Pages we wrześniu tego roku tę niewielką wyspę odwiedziło ponad 97 tysięcy podróżników, czyli o 17 tysięcy więcej, niż w tym samym okresie, ale w 2019 roku. Kto najczęściej wybierał właśnie tę destynację na urlop? Najchętniej bilety na Santorini bukowali Brytyjczycy (19 tysięcy). Na drugim miejscu znaleźli się Włosi (17,5 tysiąca), na trzecim Francuzi (15,5 tysiąca), a na czwartym Niemcy (10 tysięcy). Piąci w kolejce są Polacy (6 tysięcy).
Biorąc pod uwagę, że wciąż żyjemy z pandemią w tle, to chyba niezły wynik, prawda?
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie