Dla większości z nas podróż samolotem to spora atrakcja i przeżycie. Na tego typu wojaże decydujemy się zazwyczaj w sezonie wakacyjnym, dlatego nie zdążyły nam jeszcze spowszednieć. Są jednak i tacy, którzy latają dużo oraz bardzo często. Jedną z takich osób jest Anna Gingras.
Zobacz również: „Wolałabym podróżować w towarzystwie zwierząt niż dzieci”. Te słowa oburzyły świat
Kobieta ze względu na charakter swojej pracy spędza mnóstwo czasu w przestworzach. Jest podróżniczką, dziennikarką i pisarką. Linie lotnicze, procedury na lotnisku i obcowanie ze współpasażerami to dla niej chleb powszedni. Jednak nie zawsze jest miło, o czym wspomina w swoim ostatnim tekście dla magazynu „Outside”.
Chodzi o jedną rzecz, której nikt nie powinien robić na pokładzie.
Wielu ludzi na niewielkiej przestrzeni to zazwyczaj zapowiedź kłopotów. Zawsze znajdzie się ktoś, kto nie potrafi się zachować. Jedni nadużywają alkoholu, inni chrapią, słychać głośne rozmowy, płacz dziecka, a niektórzy ściągają nawet przepocone buty. To wszystko nic w porównaniu z inną kwestią - twierdzi reporterka.
Anna ma na myśli pasażerów, którzy…
Jest jedna rzecz, której nienawidzę w lataniu. I wcale nie chodzi o drogie bilety czy zawodzącego malucha tuż za moją głową. To ludzie, którzy odchylają swoje fotele, lekceważąc pasażerów znajdujących się z tyłu. Są ignorantami, bo nie myślą o wpływie swoich działań na innych
- tłumaczy.
Zobacz również: Pasażerka samolotu podpadła tysiącom internautów. Zobacz, co zrobiła na pokładzie
Każdy ma prawo do własnej opinii, a rozłożony fotel rzeczywiście ogranicza przestrzeń w kolejnym rzędzie. Nie zmienia to jednak faktu, że niektórzy poczuli się bardzo urażeni. Anna najwyraźniej trafiła w czuły punkt, bo pod artykułem od razu pojawiły się zaczepne komentarze:
„Możesz mieć pretensje wyłącznie do linii lotniczej, która zamontowała takie fotele”.
„Albo bardziej do siebie, że nie kupiłaś sobie miejsca w lepszej klasie”.
„Jeśli płacę za fotel, który rozkłada się do wygodnej pozycji, to zamierzam z tego skorzystać”.
A jaka jest Wasza opinia? Czy to rzeczywiście istotna kwestia? A może czepianie się bez powodu, jak twierdzą niektórzy internauci?
Zobacz również: LIST: „Moje dziecko płakało przez cały lot na wakacje. Nie będę za to przepraszać”