Wszelkiego rodzaju pensjonaty, kampingi i pokoje do wynajęcia cieszą się w Polsce niesłabnącą popularnością. Przede wszystkim z uwagi na ich przystępną cenę. Nie ulega jednak wątpliwości, że to hotele oferują najwyższy standard usług i to tego typu obiekty wybierane są przez najbardziej wymagających. Te najlepsze oferują swoim gościom wszystko, co niezbędne do wypoczynku.
Zobacz również: Gdzie nie jechać na wakacje? 8 najbardziej obciachowych miejsc
W pokoju czekają na nas kosmetyki, ręczniki, kapcie, szlafrok, notatnik, mini bar, czasami także parasol i inne udogodnienia. Z niektórych należy korzystać wyłącznie na terenie obiektu, są jednak przedmioty, które można z czystym sumieniem zabrać ze sobą do domu. Które? Sprawdził to portal brytyjskiego dziennika „The Sun”.
Okazuje się, że większość z nich gość ma prawo przygarnąć na zawsze. Są jednak i takie, które hotel może doliczyć nam do rachunku.
fot. Unsplash
Niemal w każdym hotelu goście mają do dyspozycji miniaturowe wersje żelu pod prysznic, szamponu, czasami też balsamu do ciała czy pasty do zębów. Częściowo lub zupełnie niewykorzystane możesz zabrać ze sobą. W przeciwnym razie i tak zostaną wyrzucone.
W porządnych obiektach gościom oferowane są cienkie materiałowe klapki, które można wykorzystać wchodząc do łazienki, ale też poruszając się po pokoju. Możesz je sobie przywłaszczyć, choć po kilku dniach pobytu i tak nie będą się do niczego nadawały.
Czasami hotele oferują również parasole, które znajdują się w lobby lub tuż przy wyjściu z obiektu. Przedmiot ten może okazać się bardzo przydatny, jeśli aura nas nie rozpieszcza. Opatrzony jest logotypem sieci, więc służy także jako reklama. Trudno będzie sprawdzić, który z gości go sobie przygarnął.
Zobacz również: Obrzydliwe zdjęcia z podróży samolotem. Zobacz, co wyrabiają niektórzy pasażerowie!
fot. Unsplash
Odpowiedź nasuwa się sama. Podobnie jak w przypadki miniaturowych kosmetyków - to wyposażenie jednokrotnego użytku. Każdy gość otrzymuje własny egzemplarz, więc wyjeżdżając z obiektu możesz ją sobie zabrać. Zazwyczaj nie jest jednak najwyżej jakości.
Z tym bywa bardzo różnie, ale lepiej unikać przywłaszczania sobie ręczników. Po wymeldowaniu się z pokoju personel z łatwością policzy, ilu z nich brakuje. Nie warto ryzykować. Tym bardziej, że choć są prane, zazwyczaj nie są jednokrotnego użytku i ktoś inny już kiedyś ich używał.
To już zdecydowanie droższy fant, niż miniaturowe kosmetyki czy papierowe kapcie. I choćby dlatego większość hoteli w swoich regulaminach daje wyraźnie do zrozumienia, że za przywłaszczony szlafrok czeka nas kara: dopisanie jego wartości do rachunku.
fot. Unsplash
Na hotelowym stoliku lub obok telefonu zazwyczaj znajdziemy notes i długopis. Te wyglądające tanio i niepozornie spokojnie można sobie przywłaszczyć. Lepiej jednak nie zabierać notatników w skórzanych oprawach czy zdobionego pióra. To może nas sporo kosztować.
Aż dziw, że niektórym trzeba to tłumaczyć, ale tak - hotelowa poduszka to jedna z tych rzeczy, które powinny pozostać na swoim miejscu. Nie jest to przedmiot jednokrotnego użytku. Po wypraniu skorzysta z niej kolejny gość. Kołdry i prześcieradła też się to tyczy.
Napoje i batony z mini baru nigdy nie są oferowane za darmo i zazwyczaj kosztują znacznie więcej, niż w tradycyjnym sklepie czy lokalu. Zjedzone i wypite przysmaki zostaną doliczone do rachunku. Podmiana towarem kupionym gdzie indziej raczej nie wchodzi w grę, bo w lodówkach stosowane są specjalne czujniki.
Zobacz również: Po czym poznać Polaka na wakacjach? 7 kompromitujących cech, których musimy się wstydzić