Nowe życie w wielkim mieście

Podpowiadamy, jak przetrwać w miejskiej dżungli!
Nowe życie w wielkim mieście
04.10.2010

Życie w wielkim mieście nie zawsze wygląda tak, jak można by sobie to wyobrażać! Zgiełk, ciągły hałas, szybkie tempo życia i mnóstwo spraw do załatwienia potrafią spędzić sen z oczu każdego przyjezdnego. Jak pogodzić marzenia z brutalnym życiem w miejskiej dżungli? Najważniejsza jest odpowiednia organizacja i dobre nastawienie.

Czas na męską decyzję

Przed decyzją o przeprowadzce do większej miejscowości staje niemal każda młoda osoba. Możliwości, jakie stwarza życie w metropolii brzmią kusząco, jednak nie wszystkie spośród marzących o wyjeździe dziewczyn, zdają sobie sprawę z tego, co tak naprawdę czeka je w Warszawie, Wrocławiu, czy Krakowie. Inne z nas, choć są gotowe do podjęcia wyzwania i zmiany swojego życia, nie potrafią zdobyć się na podobną decyzję. Przeszkodą jest albo rodzina, chłopak lub mąż, nieżyczący sobie podobnych zmian, albo brak pewności siebie, potrzebnej do podjęcia męskiej decyzji o wyjeździe.

Czy miasto jest dla ciebie?

Zanim zdecydujesz się na szereg zmian, dobrze się zastanów. Nie chodzi tu o rozważanie za i przeciw, plusów i minusów, czy też korzyści i wad nowego oraz starego życia. Przede wszystkim pomyśl o tym, jaką jesteś osobą i czego dla siebie pragniesz. Nie porównuj się do bliskich, nie patrz na życie swojej mamy, czy siostry – na ich losy, oprócz mentalności, wpłynęły też takie elementy, jak charakter, realia i priorytety. Być może twoja historia powinna być zupełnie inna? Nie pozwól zmusić się do wypełniania schematu życia stworzonego przez twoich bliskich. Jeśli chcesz wyjechać, zacznij się pakować, jeśli kochasz miejsce, w którym żyjesz, nie pozwól się go pozbawić!

Pierwszy krok: praca

Jeśli już zdecydowałaś się na wyjazd, czas rozpocząć przygotowania. Nawet, jeśli planujesz wyprowadzkę dopiero po zdaniu matury! Nieważne, czy jedziesz dziś, czy za rok – już teraz możesz zacząć gromadzić fundusze. To najistotniejszy element pomysłu o zmianie miejsca zamieszkania. W rodzinnym mieście o wiele łatwiej znajdziesz pracę. Pytaj znajomych, odwiedzaj darmowe portale z ogłoszeniami, czytaj gazety, dzwoń, odwiedzaj potencjalnych pracodawców i chwytaj okazje! Dzięki nim staniesz się bardziej niezależna i nieco bardziej pewna siebie. Po przeprowadzce postępuj podobnie: najważniejsze są sieci znajomych, internet, wytrwałość oraz aktywność w szukaniu pracy.

Życie studentki

Większość młodych dziewczyn przyjeżdża do dużego miasta po to, by móc się rozwijać. To bardzo dobry pomysł, nie tylko ze względu na realia rynku pracy. Status studenta wiąże się z szeregiem korzyści, które pomogą ci przetrwać w mieście. Dzięki nim poznasz wielu ludzi, zdobędziesz wykształcenie, poszerzysz horyzonty, a sama legitymacja zagwarantuje ci możliwość korzystania ze zniżek studenckich. Dodatkowym atutem jest wachlarz ofert uczelni prywatnych i państwowych. Te pierwsze wprost prześcigają się w zachęcaniu nowych chętnych do płacenia czesnego na właśnie ich konto. Musisz być czujna, by nie stać się ofiarą! Jeśli sprawdziłaś rzetelność i renomę upatrzonej uczelni – wybieraj! Do swojej dyspozycji masz studia stacjonarne (dzienne – nieodpłatne na uczelniach państwowych) i całe spektrum płatnych studiów niestacjonarnych (zaoczne, popołudniowe i dzienne).

jak znaleźć pracę

Jak zarabiać?

Będąc studentką, musisz nauczyć się odpowiednio dysponować swoim czasem. Zastanów się,jakie pory dnia chcesz przeznaczyć na pracę, a które godziny wolałabyś poświęcić rozrywce i nauce. Od tego zależy wybór pracy. Czy powinnaś szukać możliwości zarobku na stanowisku kelnerki, a może recepcjonistki? Równie dobrym pomysłem jest zgłoszenie się do agencji statystów. To szansa na dodatkowe fundusze, które na pewno ci się przydadzą! Korzyści przyniesie też podejmowanie prób aplikacji bez ogłoszenia. Spacerując po nowym mieście, szukaj kartek z informacją o wolnym wakacie, a do firm wysyłaj sformatowane w nowoczesny sposób CV, z dopiskiem o chęci podjęcia pracy. Po jakimś czasie musi się udać!

Wybór mieszkania i dzielnicy

Mając już źródło utrzymania, możesz poszukać odpowiedniego miejsca zamieszkania. Jeśli w rozpoczęłaś studia, możesz ubiegać się o przyznanie miejsca w akademiku. Niestety ta forma zamieszkania niekoniecznie wszystkim przypada do gustu! Mieszkanie w małym pokoiku z 2 obcymi osobami to brak prywatności, wspólna toaleta i nieustanny hałas. Jeśli nie jesteś do tego stworzona, popytaj znajomych o wolny pokój, bądź wynajmij go w mieszkaniu, w którym mieszkają inni przyjezdni. Ważną kwestią jest wybór odpowiedniej dzielnicy. Porozmawiaj o tym z osobami, znającymi już miasto. O specyfice poszczególnych części wybranej aglomeracji przeczytasz na forach internetowych. Pamiętaj, że w centrum nie zawsze jest wygodnie, a w niemodnych dzielnicach nie zawsze tanio!

Stołówka studencka, czy bar mleczny?

Czas zastanowić się nad prozą codzienności… Jak można się domyślić, to właśnie ona sprawia najwięcej problemów. Jednym z nich są koszty życia, z posiłkami na czele! Musisz przygotować się na różnicę cen, które zaskakują swą wysokością! Jeśli potrafisz gotować i przede wszystkim masz na to czas, w potrzebne składniki możesz zaopatrywać się w sklepie. Miesięcznie powinnaś na nie przeznaczyć od 300 do 500zł. Jeśli za obiady wolisz płacić innym, najlepszym pomysłem będzie stołowanie się na terenie akademików i uczelnianych kampusów. Znajdziesz tam studenckie stołówki ze zdrowymi, dwudaniowymi obiadami, których cena nie przekracza 15 zł. Alternatywą są bary mleczne, jednak tu warto uważać – choć niektóre z nich zasługują na pochwałę, pozostałe nie zmieniły się od czasów PRL-u, bądź pod wpływem przemian ustrojowych… dziś przypominają jadłodajnie dla bezdomnych!

Nie zapominaj o życiu towarzyskim!

Niepisaną prawdą o miejskich rozrywkach powinna stać się parafraza słynnego powiedzenia: „jesteś tym, co jesz”. W mieście pełnym rozrywek szybko upodobnisz się do osób ze środowiska, z którym będziesz się bawić. Zamiast ślepo wtapiać się w tłum, nie marnuj potencjału miasta! Odnajdź miejsca, które będą ci odpowiadać najbardziej. Zamiast drogich kompleksów, wybieraj małe, niszowe kina, w których nie tylko wydasz mniej, ale przede wszystkim zobaczysz ciekawsze filmy! Nie bój się nowych doświadczeń: odwiedzaj różnego rodzaju kluby, puby, knajpki i kawiarnie. Być może dzięki temu uda ci się odkryć nowe zainteresowania? To najlepszy sposób na to, by zdobyć znajomych i poprzez ludzi poznać miasto!

Oliwka Mostowska

Zobacz także:

WASZE LISTY: Czy wyprowadzić się z Warszawy na wieś do narzeczonego weterynarza?

Czy na wsi naprawdę można znaleźć lepszą żonę?

Polecane wideo

Komentarze (27)
Ocena: 5 / 5
Jeka (Ocena: 5) 24.08.2016 20:23
W dużym mieście przynajmniej znacznie łatwiej o sensowną prace, u mnie w mieścinie w opolskim była tragedia ;/ bez przeprowadzki nie było opcji,a le nawet dobrze. Jak się zna jezyki, to nie ma problemu, na np. linguajob.pl wrzucają mase ofert pracy od konkretnych firm - shell, IBM, Hemmersbach, FCA Services - polecam sprawdzać, jak szukacie, bo przynajmniej się potem na rozmowie nie okaże, że super wyglądało ale to jednak praca na słuchawce
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.10.2010 00:55
Pracownik do obsługi e-mail. Oczekuję poważnych zapytań od osób, które chcą zarobić poważne pieniądze. Kontakt: [email protected]
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 06.10.2010 22:41
Żeby przetrwać w mieście po prostu trzeba pokochać miejski styl życia. Ja pochodzę z maleńkiej miejscowości i zawsze marzyłam żeby się z niej wyrwać. Udało się 5 lat temu przy okazji studiów, wyjechałam 500 km od domu, bez nikogo kto by mi pomógł i odnalazłam się świetnie. Nie tęsknię za ciszą i spokojem bo od tego właśnie uciekałam, miejska dżungla to test to miejsce, wk tórym czuję się dobrze. Czytałam komentarze dziewczyn, które pisały o dojeżdżaniu, cenach, hałasie... hmmm jeśli marzyło się o tym żeby sięwyrwać z małej mieściny to cóż.. trzeba się liczyć, że wszystko ma swoją cenę. Ja polubiłam ten pośpiech, tempo życia, rozkłady jazdy autbusów, cieszę się, że mieszkam w miejscu, które tętni życiem. Myślę, że jeśli ktoś nie jest zdeterminowany i nie jest pewien czego tak naprawdę chce to może mieć spore problemy z odnalezieniem się w aglomeracji. Ale.... dla chcącego nic trudnego! Odwagi dziewczyny bo rzucenie się na głeboką wodę może być najlepszą przygodą Waszego życia!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 04.10.2010 18:03
Ja tam mieszkam w niedużym mieście 6 km do Wrocławia i zawsze jak tylko chcę to 10 zł zapłacę za busa i jestem w stolicy Dolnego Śląska i moge robić tu co chcę. Na co dzień jednak mam święty spokój i nie musze przechodzic przez miliony skrzyżowań, żeby gdzieś dotrzeć. Bardzo dobrze mi tu gdzie jestem a miasto jest naprawdę pięknie położone. Poza tym jak juz duże miasta to tylko za granica. ja zrobię tu w Polsce licencjat i wypieprzam gdzieś.
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 04.10.2010 12:42
No i faktem jest niestety to ze faktycznie wykształcenie na naszych uczelniach NIE LICZY sie w innych panstwach. Przyejzdzamy z pusta karta i nikogo nie obchodzi to co studiowalismy wazne sa umiejetnosci. W wieku 18 lat wyprowadzilam sie z malutkiego miasteczka do Wielkiego miasta.Teraz mam 22 lata i wyprowadzilam sie za granice do mniejszego miasta a wogole to stwierdzam ze najlepiej mieszkac z 10 km od duzego miasta na jakiejs cichej wsi gdzie jest swiety spokoj i nikt nam w okna nie zagląda. Tak ze moi drodzy wyjezdzajac na studia czy za praca do duzego miasta miejscie na uwadze to ze aby gdziekolwiek pojechac na zakupy trzeba dojezdzac. Trzeba zyc z zegariem w rece a i autobusy czy tramwaje nie zawsze sa na czas. wychodzac z domu tzreba miec na uwadze ze mozna sie zawsze spoznic...Sklepy? Zadna rewelacja bo ceny w wielkich miastach zabiaja. A i z pracą kiepsko bo mieszka tu wiecej lepiej wyksztalconych ludzi niz Wy ktorzy ukonczyliscie zwykle podstawowki zwykle gimnazja, zwykle szkoly srednie czy zwykle studia.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie