„Emily w Paryżu” to serial, który w 2020 roku pokochało mnóstwo osób na całym świecie. Nic więc dziwnego, że jego twórcy już potwierdzili, że 5. seria przygód przebojowej Amerykanki, podbijającej stolicę Francji (i Włoch) będzie realizowana. A czy doczekamy się kiedyś spin-offów tego projektu? Widzowie z pewnością chętnie przyjrzeli by się z bliska opowieści o Sylvie Grateau, czyli szorstkiej, eleganckiej i stylowej właścicielce paryskiej agencji reklamowej.
Przeczytaj też: „Emily w Paryżu” doczeka się kontynuacji? Jest oficjalny komunikat!
Gdybyśmy mieli wskazać największe gwiazdy serialu „Emily w Paryżu”, poza Lily Collins, czyli odtwórczynią tytułowej roli, z pewnością wytypowalibyśmy też Philippine Leroy-Beaulieu, która wciela się w postać Sylvie Grateau. I choć 61-latka początkowo gra raczej czarny charakter, z odcinka na odcinek pokazuje bardziej ludzką twarz. Poza tym przyciąga przed ekrany klasą, stylem, pewnością siebie i życiem na własnych zasadach. Czy można więc liczyć, że doczekamy się spin-offu z nią w roli głównej? Cóż, sama aktorka widziałaby się w takiej produkcji. Projekt nazwałaby „Sylvie w Tokio”. A co na to twórca serialu, Darren Star?
Wtedy byśmy ją stracili, a potrzebujemy jej w "Emily w Paryżu" – wyjawił w rozmowie z Radiem Eska i dodał, że być może przyjdzie kiedyś na to czas. - Nie teraz. Jeszcze nie teraz. Przecież ktoś musi być w Paryżu. Potrzebujemy jej. Tak, jak najbardziej. Nigdy nie mów nigdy.
Chciałabyś to zobaczyć? My na pewno!
Przeczytaj też: Kosmetyki inspirowane serialem „Emily w Paryżu” już od dzisiaj w Lidlu!
Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie.
Więcej szczegółów w naszej