„Niekiedy brud złego czasu oblepia nas zbyt długo. Warto go odszorować, poodklejać” – czytamy we wstępie książki „Nie czekaj już dłużej”, która miała swoją premierę w połowie marca tego roku. Powieść o odwadze uwalniania się z toksycznych relacji i sile do zaczynania życia na nowo została napisana przez kobiecy duet: Alinę Adamowicz - psycholożkę, autorkę poradników, znaną jako alka_positive oraz Gabrielę Gargaś, która ma na swoim koncie kilka uwielbianych przez czytelniczki bestsellerów.
Jak pisze się powieść wspólnie z drugą osobą? Skąd czerpać motywację do walki o siebie? I dlaczego tak uparcie tkwimy w związkach, które nas wyniszczają? O tych i innych kwestiach rozmawiam z autorkami „Nie czekaj już dłużej”.
Zobacz także: „Literatura erotyczna zmienia świat”. Wywiad z autorką książki „Rozkosz”, Caro Bukowski
„Nie czekaj już dłużej” to książka o życiu, które ma większość z nas. Każda z jej bohaterek codziennie zmaga się z sytuacjami i wyborami, które czytelnikom mogą wydać się znajome z własnych doświadczeń. Laura podporządkowuje się swojej rodzinie, zapominając o swoich potrzebach. Edyta tkwi w toksycznym małżeństwie i opiekuje niepełnosprawnym dzieckiem, a Beata szuka potwierdzenia swojej atrakcyjności poza związkiem. Bohaterki popełniają błędy, ale nie brakuje im motywacji do wprowadzenia zmian na lepsze w swoim życiu, głównie dzięki wsparciu przyjaciółek. Czy siłę do walki o siebie można znaleźć bez pomocy osób trzecich? Jak ważni są życzliwi ludzie w naszym otoczeniu?
Alka: Niejednokrotnie tak jest, że jak bardzo cierpimy, to sami możemy sobie nie poradzić z problemem, który odbiera nam siły. Wtedy warto skorzystać z pomocy psychologa, aby nie pogorszyć sytuacji. A czasami takie inspirujące historie, jak przedstawiono w naszej powieści, działają uleczająco i często mogą być impulsem do zmiany. Może się nawet okazać, że wcale nie będziemy już potrzebować wsparcia osób trzecich, aby sobie pomóc. Bo mamy w sobie wielką moc samouzdrawiania, która tylko czeka na jakąś iskrę, aby się ujawnić i uratować kogoś. I taką iskrą może stać się jedno przeczytane zdanie, jedna historia, która może dać nam siłę do walki. Lepiej radzimy sobie z trudnościami, kiedy mamy wokół siebie życzliwe osoby, na które możemy liczyć. Relacje z innymi wpływają na nasz dobrostan psychiczny i na jakość naszego życia. Dlatego warto otaczać się ludźmi, którzy dobrze nam życzą i dają wsparcie, wtedy kiedy jest źle.
W dzisiejszym szybkim tempie życia wiele osób zaniedbuje budowanie i utrzymywanie głębszych relacji. Jakie są najlepsze sposoby na pielęgnowanie przyjaźni w obliczu ograniczonego czasu i wszechobecnego pędu?
Gabi: Skup się na jakości spędzanego razem czasu, a nie na jego ilości. Nawet krótkie, ale intensywne i znaczące spotkania mogą umocnić więź. Czasem wystarczy wiadomość, w stylu: „Co u ciebie?”. W dobie cyfrowej łatwo jest wspólnie spędzać czas, nawet będąc oddalonym geograficznie. Możemy oglądać filmy online, grać w gry, czy nawet czytać książki „razem”, będąc na odległość. Ważne jest, by znaleźć ten czas dla siebie.
W powieści nie brakuje wątków, dotyczących toksycznych relacji. Dlaczego tak uparcie tkwimy w związkach, które nas wyniszczają?
Gabi: Często osoby znajdujące się w toksycznych związkach mają problemy z samooceną. Mogą wierzyć, że nie zasługują na lepsze traktowanie lub że toksyczna relacja jest wszystkim, na co mogą liczyć w życiu. Lęk przed byciem samemu może skłonić niektórych ludzi do pozostawania w niezdrowych związkach. Mogą oni wierzyć, że zły związek jest lepszy niż żaden. Rozpoznanie, że człowiek znalazł się w toksycznej relacji, i podjęcie kroków, aby ją zakończyć, wymaga dużo siły i odwagi. Często pomocne w tym procesie okazuje się wsparcie ze strony bliskich, profesjonalna pomoc terapeutyczna czy grupy wsparcia.
Alka: Niełatwo zakończyć związek, nawet jeśli wiemy, że nas osłabia i źle wpływa na nasze zdrowie. Pozostajemy w takich relacjach, bo boimy się samotności i że sobie nie poradzimy, wstydzimy się pokazać, że nam nie wyszło. Mamy poczucie winy i nie chcemy zranić innych osób w rodzinie, na które wpłynie nasza decyzja np. wspólnych dzieci czy rodziców. Często liczymy, że druga osoba się zmieni. Brakuje nam odwagi i wiary w siebie, aby zrobić pierwszy krok. A także brakuje nam wsparcia od rodziny czy przyjaciół. Jednak warto pamiętać, że mamy wybór i warto powalczyć o siebie i swoje poczucie szczęścia. Nic nie robiąc, dokonujemy wyboru - wybieramy pozostanie w toksycznej relacji ze wszystkimi negatywnymi konsekwencjami dla siebie i naszych bliskich. Takich wyborów żałujemy później do końca życia, a najgorsze, że wtedy nic już nie możemy zrobić, bo czasu cofnąć nie można.
Jakie są najczęstsze sygnały ostrzegawcze, na które powinniśmy zwracać uwagę na początku związku, zanim zaangażujemy się zbyt głęboko emocjonalnie?
Alka: Na początku często wypieramy to, co nam w partnerze przeszkadza i karmimy się złudzeniami, że się zmieni dla nas albo że my go zmienimy. Są takie czerwone flagi, które oznaczają, że ten partner nie jest dla nas i warto odpuścić, zanim się mocno zaangażujemy, np. jeśli związku czujemy, że nie jesteśmy ważni dla partnera i w jego obecności jesteśmy poirytowani. Kolejnym takim sygnałem ostrzegawczym jest wykorzystywanie błędów i wydarzeń z przeszłości partnera, żeby go ranić. Jeśli jesteśmy wyśmiewani, gdy mamy inne zdanie. Obchodzimy się z partnerem jak z jajkiem, bo o wszystko się obraża i myślisz, że z Tobą jest coś nie tak. Jeśli mamy poczucie winy, gdy zajmujemy się sobą i swoimi potrzebami. Jeśli partner notorycznie Cię krytykuje i nie docenia. Gdy często wybuchają nieporozumienia i kłótnie. Jeśli łamane są w nim nasze granice i doświadczamy przemocy fizycznej, emocjonalnej lub psychicznej.
Gabi: Na początku związku ważne jest, aby zwracać uwagę na pewne sygnały ostrzegawcze, które mogą wskazywać na toksyczność relacji. Małe akty braku szacunku mogą być wczesnym znakiem większych problemów. Obejmuje to przerywanie rozmów, ignorowanie granic czy deprecjonowanie opinii i uczuć. W zdrowych związkach obie strony są równymi partnerami. Sygnały ostrzegawcze to sytuacje, w których jeden partner dominuje lub próbuje narzucić swoją wolę drugiemu. Jakiekolwiek akty agresji, przemocy werbalnej, poniżania, groźby przemocy fizycznej, czy rzeczywista przemoc fizyczna są absolutnymi sygnałami ostrzegawczymi. Uważność na te sygnały i komunikacja o własnych odczuciach i obserwacjach mogą pomóc w uniknięciu zaangażowania w potencjalnie toksyczny związek.
Zobacz także: „Na zgodę. 5 kłótni, które wzmocnią wasz związek” - wywiad z autorką książki, Joanną Harrison
W książce możemy przeczytać: „Ludzie tak bardzo boją się odchodzić. A to takie naturalne odejść od tego, co nam nie sprzyja”. Jakie kroki w pierwszej kolejności należy podjąć, aby uwolnić się z toksycznego związku?
Alka: Decyzja o odejściu, nawet z bardzo złego związku, nie jest łatwa. Trudno podjąć kroki, dopóki nie uświadomimy sobie, że coś jest nie tak, że coś się skończyło, że nadszedł czas na poważne zmiany, że relacja jest fatalna dla naszego zdrowia psychicznego. Jest taki moment, w którym dochodzimy do ściany i jesteśmy zmęczeni udawaniem, że jest OK., chociaż nie jest. Osoba długo pozostająca w toksycznej relacji często uzależnia się psychicznie od partnera. I wtedy przydaje się wsparcie psychologiczne, żeby odzyskać wolną wolę i siłę do działania. Zauważenie, że związek jest toksyczny, jest pierwszym krokiem na drodze do wolności i poczucia bezpieczeństwa.
Jedna z bohaterek „Nie czekaj już dłużej” postanawia zmienić swoje zawodowe życie po 40-tce. Czy nigdy nie jest za późno na to, aby się przebranżowić i zacząć karierę od zera? W końcu, jak zauważa Laura, „nic nam nie zwróci straconego czasu”.
Gabi: Decyzje podjęte w tym okresie życia często są bardziej przemyślane i świadome, oparte na lepszym zrozumieniu własnych pragnień i potrzeb. Część osób w dojrzałym wieku ma już pewne zabezpieczenie finansowe, które może umożliwić im inwestycję w dodatkowe szkolenia lub dalszą edukację, niezbędne do zmiany kariery. Poza tym jeśli mamy świadomość, że coś nas uwiera, należy to zmienić. W każdym wieku można zacząć od nowa. Wielcy tego świata zaczynali nowe życie po 30-tce, 40-tce czy nawet po 60-tce.
Ciekawi mnie, jak pisze się powieść wspólnie z drugą osobą, zwłaszcza że nie jest to poradnik, a książka obyczajowa. Czy każda z Autorek była odpowiedzialna za konkretną bohaterkę, rozdział? A może proces pisania w duecie przebiegał zupełnie inaczej?
Alka: Lubię współpracować z innymi. We wszystkich działaniach praktycznie pracuję z kobietami, to takie siostrzeństwo dusz. To było dla mnie bardzo cenne doświadczenie. Dotychczas pisałam poradniki psychologiczno-rozwojowe. A to jest moja pierwsza powieść i dodatkowo napisana w duecie. Praca z Gabrysią to czysta przyjemność. U nas wyglądało to tak: spotkały się dwie właściwe energie, które nadają na tych samych falach i stworzyły coś wartościowego. To była akcja reakcja, spotkałyśmy się na kawie, podczas której urodził się pomysł napisania wspólnej książki. Szybko stworzyłyśmy plan działania i zaczęłyśmy go realizować z pełnym zaangażowaniem i wiarą w powodzenie tego projektu. Bardzo się starałyśmy dla naszych czytelniczek, aby ta opowieść była inspirująca, ciekawa i dająca nadzieję na budowanie lepszego życia.
Gabi: W sumie ja już sama nie wiem, jak ta książka powstała (śmiech). Nie dzieliłyśmy się rozdziałami, ani wątkami. Ala napisała tylko szkielet książki, gdyż większość historii jest oparta na jej doświadczeniach, a reszta… Płynęła. Może dlatego, że mamy podobny odbiór rzeczywistości? Że odbieramy na tych samych falach? Pracowałyśmy razem nad każdym fragmentem tekstu, dyskutując o kierunkach rozwoju fabuły, charakterach postaci i kluczowych wydarzeniach. Często zdarzało się, że jedna z nas miała natchnienie do napisania konkretnego fragmentu, a druga potem dokonywała drobnych poprawek lub dodawała swoje pomysły. Dzięki temu fragmenty, które każda z nas stworzyła, zaczęły się przenikać, tworząc spójną całość, która wydaje się być dziełem jednej osoby, mimo że w rzeczywistości jest wynikiem wspólnej pracy.
To niezwykłe, jak bardzo można się zgrać, pracując nad wspólnym projektem. Nasza współpraca polegała również na wzajemnym wsparciu i motywowaniu się, zwłaszcza w momentach, gdy pojawiały się trudności czy wątpliwości.
Lubię w książce ten fragment: „Nie każda burza przychodzi, żeby zburzyć czyjeś życie, niektóre przychodzą, żeby zburzyć mury i pokazać nowe drogi”. Kogo najbardziej chciałyby Panie zmotywować i zainspirować do zmian w życiu?
Alka: Każdą osobę, która dzisiaj potrzebuje oparcia, nadziei, odwagi, wiary w siebie. Nieraz coś musi się skończyć, rozpaść, odejść, żeby zrobić miejsce dla czegoś nowego. Każdy z nas ma w życiu gorszy czas, bo życie to nie koncert życzeń i czasami potrzebna jest burza z piorunami. Żeby chlusnęło deszczem w oczy, aby przejrzały. Żeby wiatr rozwalił mury i pokazał wyjście i inne drogi. Żeby piorun rąbnął w serce i zbudził je do prawdziwego życia i do działania. Ta książka jest dla każdego, kto chce się wzmocnić, kto chce się zanurzyć w oceanie uczuć, kto POTRZEBUJE DZISIAJ MOCNEGO WSPARCIA.
Gabi: Tym zdaniem chciałyśmy dotrzeć do każdego, kto kiedykolwiek stanął w obliczu wyzwań, które wydawały się nie do pokonania. Naszym głównym celem było zmotywowanie i zainspirowanie tych, którzy czują, że utknęli w swojej obecnej sytuacji, czują się przytłoczeni problemami lub po prostu boją się dokonać zmian, które mogą przynieść im szczęście i spełnienie. Chciałyśmy, aby nasze słowa dotarły przede wszystkim do osób, które straciły nadzieję, że ich sytuacja może się poprawić oraz tych, którzy potrzebują przypomnienia, że po każdej burzy wychodzi słońce, a czasem na niebie pojawia się tęcza, ale najpierw musi solidnie popadać.
O Autorkach:
Alina Adamowicz, psycholożka, psychotraumatolożka, terapeutka, specjalistka neuropsychologii. Wykładowczyni psychologii pozytywnej stosowanej. Autorka bestsellerowych poradników, m.in.: Jak uciszyć wewnętrznego krytyka i uwierzyć w siebie, Nigdy nie wstydź się siebie, Superzwiązek. Jak stworzyć dobrą i trwałą relację, Superfacet. Jak znaleźć właściwego mężczyznę. Certyfikowany coach. Po siedemnastu latach zdecydowała się zmienić karierę korporacyjną na działalność wspierającą kobiety. Prowadzi stowarzyszenie Akademia Pozytywnych Kobiet.
@alka_positive
Gabriela Gargaś, bestsellerowa autorka powieści obyczajowych. Inicjatorka antologii opowiadań Każdego dnia, z której zysk został przekazany Fundacji Marka Kamińskiego, wspierającej dzieci dotknięte ciężkimi chorobami. Prowadzi podcast Radia Eska „Jak baba z chłopem”. Indywidualistka, chodząca własnymi ścieżkami. Lubi czarną mocną kawę, wschody słońca, skoki adrenaliny, piwonie, a także mężczyzn z poczuciem humoru i takich, którzy porozmawiają z nią o życiu. Uwielbia tworzyć historie, które poruszają serca czytelniczek.
@gabriela_gargas