Aktualnie trwa przerwa wakacyjna, a zatem w telewizji lecą powtórki popularnych programów. Jak zauważa serwis plotek.pl, ostatnio podczas emisji jednego z odcinków „Milionerów”, na wizji padło niecenzuralne słowo.
Polecamy także: „Co za bzdurne pytanie”. Widzowie „Milionerów” w szoku po ostatnim odcinku
Uczestnikiem odcinka, o jakim mowa, był pan Wiktor, który dotarł do pytania za imponujące 125 tysięcy złotych. Na tym etapie postanowił skorzystać z koła ratunkowego i zadzwonić do przyjaciela.
- To właśnie osoba z drugiej strony słuchawki wywołała w studiu niemałe zamieszanie – czytamy na serwisie.
Hubert Urbański zapytał, o jaką kwotę – zdaniem przyjaciela – gra akurat pan Wiktor.
- Jak znam Wiktora, to myślę, że tak gdzieś 500 złotych - zażartował mężczyzna. Gdy okazało się, że pytanie jest warte aż 125 tysięcy złotych, po drugiej stronie słuchawki padło przekleństwo: - O k**wa!
Widownia nie mogła powstrzymać się od śmiechu, a prowadzący starał się robić dobrą minę do złej gry i zachować powagę.
Jak finalnie skończyła się gra pana Wiktora? Przyjaciel niestety nie znał prawidłowej odpowiedzi na pytanie: „Czego liście są owłosione od spodniej strony, podłużne, wąskie i zwężają się na obu końcach?”, co skitował rozbrajającym: „Mordo, nie mam pojęcia”.
Uczestnik ostatecznie postanowił zaryzykować, ale to się nie opłaciło. Po zaznaczeniu błędnej odpowiedzi, wygrał finalnie 40 tysięcy złotych.
Polecamy także: Jest stewardessą. Nie umiała samodzielnie odpowiedzieć na pytanie o europejską flagę z trzema pionowymi pasami