Żeby zrozumieć, skąd tak wielki pociąg surrealistów do widokówek, koniecznie trzeba wyobrazić sobie, jak wyglądały pocztówki drukowane na początku XX wieku.
Zobacz także: Penelope Cruz nowym symbolem feminizmu. Dlaczego każda z nas powinna zobaczyć „Matki równoległe”?
Na pocztówkach z początku XX wieku często można było znaleźć intrygujące baśniowe ilustracje. Jednym z najpopularniejszych motywów były te, na których pojawiał się motyw morskiego dna. Jako że morskie i oceaniczne głębiny stanowiły jedną z surrealistycznych inspiracji, nie mogli nie zacząć ich zbierać. Artystów związanych z tym nurtem najbardziej fascynowały syreny. Dziwaczne hybrydy półnagich, pociągających, pięknych kobiet i ryb napawały ich niepokojem, ale też szalenie pociągały.
Poza onirycznymi morskimi kipielami i światem złowrogich potworów, syren, meduz, ostryg oraz egzotycznych ryb, na pocztówkach widniały pełne humoru, jak i fantazji ryciny z monstrualnymi kotami zabawiającymi się swymi właścicielami, zaśmiewające się do rozpuku dwugłowe kobiety o ciałach pawi, czy natchnione zjawy wyłaniające się z mieszczańskich kominków.
Tak, bajkowe pocztówki mogły być idealną kopalnią wizualnych pomysłów, które później przekształcano w płótna, grafiki, kolaże, powieści czy poematy. Poza nimi szalenie surrealiści lubili też pocztówki z rycinami ukazującymi miasta. W miejskiej architekturze nader chętnie szukali erotycznych odniesień. Na myśl nasuwały im się a to falliczne kolumny a to waginalne fontanny.
W wysyłaniu i kolekcjonowaniu pocztówek surrealiści widzieli też mnóstwo ukrytych symboli. Namiętnie zgłębiający wiedzę z zakresu psychoanalizy artyści, upatrywali w nich źródeł tak zwanego przypadku obiektywnego. Splot całkiem zwyczajnych zdarzeń w efekcie mógł stać się czymś porywająco ponadnaturalnym. Z wysyłaniem pocztówek łączył się też ukochany przez nich element niespodzianki. Zawód listonosza uważali zaś za jeden z najciekawszych.
Wysyłając pocztówki, surrealiści zacierali ręce z radości. Dobór pocztówki, jak i wymyślenie, jaki zapisek znajdzie się na jej odwrocie był w końcu wielką przyjemnością, którą co ciekawe musiała kierować pewna dziwna, tajemnicza siła.
Agnieszka Taborska w swej publikacji zatytułowanej „Spiskowcy wyobraźni” wspomina następującą przeciekawą rzecz: „Surrealiści uwielbiali wysyłać sobie pocztówki, które wybierali starannie, dbając o związki między rysunkiem, a tekstem na odwrocie (Dali na przykład co roku posyłał Picassowi pocztówkę z przysłowiem: W lipcu ani kobiety, ani ślimaka nie uświadczysz)”.
Zobacz także: Tragiczny bilans miłości. Dlaczego kobiety Picassa popadały w obłęd?
Źródło cytatu: Agnieszka Taborska, Spiskowcy wyobraźni. Surrealizm, Gdańsk 2007, s. 24