Ted Bundy to jeden z najsłynniejszych morderców w historii. Mimo że został stracony na krześle elektrycznym w 1989 roku, jego postać do dziś fascynuje, a nazwisko nie zostało zapomniane. Można wręcz powiedzieć, że Bundy cieszy się pośmiertnym statusem celebryty. Świadczy o tym liczba produkcji filmowych na jego temat, które wciąż powstają.
Zobacz również: Mężczyzna, który nienawidził kobiet. Kim był seryjny morderca, Ted Bundy?
Ted Bundy doczekał się wielu filmów dokumentalnych, m.in. serialu “Rozmowy z mordercą: Taśmy Teda Bundy’ego” na Netflixie, a także produkcji fabularnej zatytułowanej “Podły, okrutny, zły”. W tej ostatniej w postać seryjnego zabójcy wcielił się Zac Efron.
Jednak zdaniem twórców filmowych temat Bundy’ego jeszcze nie został wyeksploatowany. Postanowili więc stworzyć kolejną produkcję pokazującą brutalną działalność mordercy.
Najnowszy film o Tedzie Bundym nosi tytuł “Ted Bundy: American Boogeyman”, a tytułową rolę zagrał Chad Michael Murray. W Sieci pojawił się już pierwszy zwiastun tej produkcji, która będzie miała swoją amerykańską premierę 16 sierpnia 2021 roku.
Jednak fakt, że jeden z najbardziej brutalnych seryjnych morderców w historii został bohaterem kolejnego filmu wyjątkowo nie spodobał się internautom. W komentarzach na Twitterze pisali, że to niepotrzebna idealizacja przestępcy, który w bestialski sposób odebrał życie ponad 30 kobietom.
I trudno nie zgodzić się z tymi opiniami. Produkcje o Tedzie Bundym pokazują go przede wszystkim jako przystojnego, charyzmatycznego i czarującego mężczyznę. Niestety jego ofiary są zaledwie tłem. Najczęściej pozostają bezimienne i stają się po prostu kolejnymi “numerkami”, w miarę jak Bundy dokonuje kolejnych ataków.
Serial killers should die and be forgotten about.
— Sierra White (@isierranichole) July 13, 2021
But, nooooo. Hollywood has to keep making trash movies about these men further traumatizing the victims families and giving attention and celebrity to horrid evildoers.
Like, are y’all tapped out of movie ideas?#Tedbundy
Seryjni zabójcy powinni umrzeć i zostać zapomniani. Ale nie. Hollywood musi wciąż kręcić kiepskie filmy o tych mężczyznach, dodatkowo pogłębiając traumę rodzin ofiar i dając rozgłos tym przerażającym zbrodniarzom.
How about instead of another movie glorifying Ted Bundy we have a series about his victims.
— Lydia // LiteraryBookSlayer (@LydiaAizlewood) July 13, 2021
Each women having an episode dedicated to telling their story.
Stop glamourising him for Hollywood.
He was a monster!#Tedbundy
A może zamiast kręcić kolejny film gloryfikujący Teda Bundy’ego dostaniemy dokument o jego ofiarach? Każda z tych kobiet miałaby odcinek dedykowany swojej historii. Hollywood, przestań go idealizować. Był potworem!
We should stop making Hollywood films about real life serial killers and instead make documentaries from the victims' points of view with no sympathy for how they were a 'troubled' person. It's the only way to be respectful but still make consumable media of it. #TedBundy
— Jasmine 🎬 (@isortofreviewit) July 13, 2021
Powinniśmy przestać robić hollywoodzkie filmy o prawdziwych seryjnych zabójcach, a zamiast nich tworzyć dokumenty z punktu widzenia ofiar, bez współczucia i tłumaczenia, że mordercy mieli trudne życie. To jedyny sposób, aby wykazać się szacunkiem, a przy okazji wykorzystać ten temat.
By making so many Ted Bundy movies, we are sensationalizing and glorifying a wicked man and his downright evil actions, and neglecting his victims. REMEMBER THESE WOMEN. THEY DID NOT DESERVE TO DIE AND FOR THEIR KILLER TO BE SEEN AS “ENTERTAINMENT” AND “HOT” https://t.co/uVcnnU1NEN
— Leila (@LeilaMohamoud7) July 13, 2021
Kręcąc tak dużo filmów o Tedzie Bundym robimy sensację i gloryfikujemy niegodziwego mężczyznę i jego przerażające czyny, a ignorujemy jego ofiary. Pamiętajcie o tych kobietach. One nie zasłużyły na śmierć ani na to, żeby ich zabójca był postrzegany jako “rozrywka” i “przystojniak”.
Zgadzacie się z takimi opiniami na temat hollywoodzkich produkcji o seryjnych mordercach?
Zobacz również: Seryjnych morderców łączą trzy cechy wspólne. Astrologia wyjaśnia ten mroczny fenomen