Od czasów “50 twarzy Greya” i “365 dni” żadna produkcja nie wzbudziła takich emocji. “Sex/Life” to nowy serial Netflixa, który widzowie oglądają z wypiekami na twarzy. Parę dni po premierze stał się najchętniej oglądanym tytułem na platformie streamingowej.
Zobacz również: „365 dni” robi furorę za granicą! Widzowie: „Grey” to przy tym film dla dzieci
“Sex/Life” nieprzypadkowo jest porównywany do wspomnianych wyżej produkcji. Serial obfituje w zmysłowe, odważne sceny erotyczne i nagość. Pikanterii dodaje fakt, że aktorzy grający główne role są parą w życiu prywatnym.
Od paru dni widzowie dyskutują na temat wyjątkowo kontrowersyjnej sceny, która miała miejsce w trzecim odcinku serialu. Wszyscy zadają sobie jedno pytanie – czy jeden z aktorów pokazał za dużo? A może to tylko efekt Photoshopu?
UWAGA! Dalsza część tekstu może zawierać spojlery.
Serial “Sex/Life” opowiada o Billie (Sarah Shahi), żonie i matce, która wiedzie spokojną egzystencję na przedmieściach, ale ma za sobą szaloną przeszłość. Pewnego dnia w jej życiu pojawia się dawny kochanek, który ponownie rozpala dawne pragnienia kobiety.
Tym kochankiem jest Brad (Adam Demos), i to właśnie on wzbudza najwięcej emocji w widzach Netflixa. W trzecim odcinku oglądamy australijskiego aktora pod prysznicem zupełnie nago. Zdaniem części internautów Demos zaprezentował całemu świat swoje naturalne przyrodzenie. Ale pozostali fani serialu zastanawiają się, czy w scenie wykorzystano efekty specjalne, ponieważ według nich męskość aktora jest podejrzanie imponujących rozmiarów.
#sexlife fans are desperate to know whether Adam Demos used a body double in the episode 3 shower scene https://t.co/ZzVCXdygav
— Daily Express (@Daily_Express) July 1, 2021
“Sex/Life” na Netflixie, odcinek trzeci... Czy on jest prawdziwy?
Obejrzałam “Sex/Life” na Netflixie i w tej scenie pod prysznicem to musi być atrapa.
“Sex/Life”, odcinek trzeci, scena pod prysznicem! Nie spodziewałam się takiego widoku
- pisali widzowie na Twitterze.
Niespodziewanie głos w dyskusji zajęła Em Rusciano, australijska komiczka, piosenkarka i prezenterka radiowa. Na swoim profilu na Instagramie zamieściła screenshot z wiadomością od internautki, która rzekomo potwierdza, że scena pod prysznicem była w 100 procentach autentyczna.
Cześć Em, dorastałam w tym samym mieście co Adam Demos (był rok za mną w szkole) i mogę zagwarantować, że nie było żadnych efektów specjalnych. To duży chłopiec!
To nie jedyna taka wiadomość, jaką otrzymała Rusciano. Inna internautka napisała:
Moja rodzina mieszkała w Dapto z Adamem Demosem. Moja siostra spytała swoją najlepszą przyjaciółkę, czy to naprawdę jego penis - powiedziała, że tak.
Fot. Instagram.com (@emrusciano)
Jednak zdaniem wielu widzów pikantna scena pod prysznicem musiała być edytowana. Ma o tym świadczyć następny odcinek serialu, w którym widzimy Brada z tatuażem na pachwinie. We wcześniejszym epizodzie, w którym aktor rzekomo prezentuje się nago w całej okazałości wyraźnie widać, że w tym miejscu nie ma żadnego tatuażu.
Oglądacie serial “Sex/Life”? Też wzbudza w was takie emocje?
Zobacz również: Tak wygląda „najseksowniejszy nerd na świecie”. To gwiazda randkowego show Netflixa