Afera wokół artykułu z „Wysokich Obcasów Extra”. Redakcja stworzyła drogą stylizację na protesty

Strajki wywołane zaostrzeniem prawa aborcyjnego w Polsce to jeden z najważniejszych i najgłośniejszych tematów ubiegłych miesięcy. Odkąd Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przerywanie ciąży z przyczyn embriopatologicznych jest niezgodne z prawem, tysiące kobiet i mężczyzn niemal każdego dnia protestują na ulicach polskich miast. I choć ten temat wydaje się ostatni do tego, by się na nim promować, wciąż nie brakuje influencerów, którzy pod płaszczykiem strajków wstawiają posty sponsorowane od swoich klientów.

Zobacz także: Polskie dzieci nie chcą chodzić na religię. Tłumy uczniów wypisują się z lekcji

Od wczoraj głośno jest również o modowej publikacji w „Wysokich Obcasach Extra”. Redakcja magazynu postanowiła bowiem opublikować artykuł na temat odpowiedniej stylizacji na protesty.

Fot. Wysokie Obcasy Extra

Nocne spacery weszły nam w krew, a na wielogodzinne protesty trzeba być przygotowanym. Nie ma złej pogody, jest tylko źle dobrana odzież.

Maszerowanie przez pół miasta, bieg, skoki przez ogrodzenie. Wiatr, deszcz, gaz prosto w oczy. Z tym w ostatnich miesiącach stykały się Polki. Która z nas była choć raz, wie już, że na manifestację nie można iść prosto z pracy. Trzeba mieć porządne buty z grubą podeszwą, na tyle wygodne, żeby móc szybko biegać, nieprzemakalną kurtkę, plecak z wieloma kieszeniami i butelkę z wodą, żeby w razie czego przemyć oczy. Nie życzymy, żeby wam się to wszystko przydało, ale lepiej bądźcie gotowe

- pisze redakcja magazynu, przy okazji promując zegarek, kurtkę, spodnie, koszulę, buty czy gogle ochronne. Cena całej „stylizacji” wyniosła w sumie niemal 4 tysiące złotych.

Na temat tej publikacji bardzo ostro wypowiedziała się Feminiskra:

Ej, ej! Pamiętajcie DROGIE PANIE, żeby się prezentować na protestach.
Czarny- wiadomo- wyszczupla, więc wyglądamy szczupło i modnie walcząc o godność i podmiotowe traktowanie.
Panie pamiętajo, że gadżety za grube piniendze dodają powagi waszym postulatom. Może nawet przed gazem ochronio.
wysokieobcasy jednego dnia pytacie mnie, e-klerki, czy RÓWNiE o aktywizm i hejt - zgrywacie sprzymierzeńców, następnego radzicie jak wyglądać trendy na protestach.

Wake the fuck up. Mamy rewolucję.
Jak na razie to jesteśmy sprowadzane do roli inkubatorów na dwóch nogach, odmrażamy dupę na protestach, ryzykujemy zdrowiem żeby kiedyś nie ryzykować życiem.
A wam się muszą pieniążki od sponsorów zgadzać? Sranie w banie - żadne to sprzymierzeństwo.

- czytamy na fanpejdżu.

Co o tym wszystkim sądzicie?