Ostatnie półtora roku to dla Blanki Lipińskiej pasmo nieustających sukcesów. Najpierw okazało się, że jej erotyczna powieść „365 dni” wyprzedała się w rekordowym tempie. Druga i trzecia część książki również powtórzyły ten sukces, trafiając na listę bestsellerów. I choć autorce zarzucano grafomaństwo i wyśmiewano prosty język, który dominuje w jej twórczości, Lipińska zgromadziła potężną rzeszę fanów i… zarobiła na swoich erotykach fortunę.
Jakby tego było mało, wzorem „50 twarzy Greya” Blanka postanowiła przenieść swoje książki na ekran. Od kilku miesięcy obficie relacjonuje więc za pośrednictwem Instagrama postępy nad kręceniem filmu. Póki co o adaptacji wiadomo niewiele. Lipińska nie zdradziła nawet, kto zagra w jej produkcji, ale media podejrzewają, kto wcieli się w rolę Massimo.
Przypomnijmy: Michele Morrone: To on zagra Massimo w ekranizacji „365 dni” Blanki Lipińskiej!
Wczoraj z kolei autorka „365 dni” podzieliła się z followersami zaskakującą informacją. Otóż okazuje się, że koproducentem jej filmu został… międzynarodowy gigant, Netflix. „Można? Można!” – słusznie emocjonowała się na InstaStories Blanka. Dodała też: „Albo grubo, albo wcale!”.
Premiera filmu przewidziana jest na 14 lutego przyszłego roku. Myślicie, że adaptacja odniesie tak zawrotny sukces, jak powieść?