Z pewnością kojarzysz jeden z najsłynniejszych horrorów Alfreda Hitchcocka, „Ptaki”? Film, w którym niewielkie nadmorskie miasteczko Bodega Bay zostaje zaatakowane przez niesłychanie agresywne mewy, do dzisiaj uznawane jest za klasykę kina suspensu.
Mistrz dreszczowców wyreżyserował także m.in. „Psychozę”, „M jak morderstwo”, czy „Starsza pani znika”. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę z tego, że reżyser przerażających filmów sam bał się bardzo zaskakującej rzeczy, którą większość z nas ma w swoich domach. Mowa o… jajkach.
Brzmi to absurdalnie, ale Hitchcock przez całe swoje życie nie zjadł ani jednego jajka. – „Czy kiedykolwiek widzieliście coś bardziej odrażającego niż żółtko pękające i wylewające z siebie żółtą ciecz?”. Tak właśnie Hitchcock wyrażał swoje obrzydzenie do czegoś, co wiele osób uważa za podstawę śniadania – informują twórcy kanału Jasna Strona.
Irracjonalny strach przed jajkami, który paraliżował mistrza suspensu, fachowo nazywa się ovofobią. Reżyser nie bał się zatem pająków, szczurów czy nawiedzonych domów. Paraliżowała go za to myśl przed wypływającym ze skorupki żółtkiem…
A Ty czego boisz się najbardziej?
Zobacz także: Nazwy znanych marek, które prawdopodbnie źle wymawiasz: Levi`s, Bourjois, Leroy Merlin
Fot. Unsplash