O tej niewiarygodnej i szokującej, ale prawdziwej historii parę lat temu rozpisywały się media na całym świecie. Dziś nazwisko Anny Sorokin czy też Delvey znów trenduje w Internecie, a wszystko za sprawą nowego serialu Netflixa, zatytułowanego “Kim jest Anna?”.
Zobacz również: Tego nie pokazał Netflix. Jeszcze bardziej zaskakujące fakty z życia „Oszusta z Tindera”
Produkcja pokazuje, w jaki sposób Anna Sorokin/Anna Delvey oszukała wpływową i zamożną nowojorską elitę i wyłudziła od niej miliony dolarów. Podawała się za bogatą dziedziczkę nieziemskiej fortuny i nawiązała obiecujące znajomości z prawdziwą śmietanką towarzyską. Problem w tym, że wszystko, co mówiła na swój temat okazało się kłamstwem.
Wyświetl ten post na Instagramie
Jak donoszą zagraniczne media, Anna Sorokin urodziła się w Rosji, a w wieku 16 lat wyjechała z rodzicami do Niemiec. W 2013 roku przybyła do Nowego Jorku, ale wtedy nie była już Anną Sorokin - przedstawiała się jako Anna Delvey i twierdziła, że jest zamożną dziedziczką niemieckiego bogacza z 60 milionami euro na funduszu powierniczym. Raz opowiadała, że jej ojciec zrobił fortunę w przemyśle naftowym, innym razem mówiła, że to wpływowy dyplomata.
Jednak żadna z tych wersji nie była prawdziwa. Prawdą było jedynie to, że Sorokin przyjechała do Nowego Jorku w celu wyłudzenia pieniędzy od zamożnej elity. Dzięki jej członkom, którzy uwierzyli Annie Delvey, kobieta latami rezydowała w eleganckich hotelach na Manhattanie, jeździła na ekskluzywne wakacje i ubierała się w ciuchy od najsłynniejszych projektantów, a gdy wybierała się na lunche, zostawiała kelnerom napiwki o wartości nawet 100 euro. Sama nie płaciła za nic – wszystko fundowali jej nowi, bogaci przyjaciele, którzy byli przekonani, że zamożna spadkobierczyni w końcu odda im pożyczone pieniądze. To jednak nie mogło się stać, ponieważ okazało się, że w rzeczywistości Anna nie ma grosza przy duszy. Zagraniczne media donoszą, że jej ojciec nie jest ani potentatem naftowym, ani dyplomatą - to kierowca tira.
Wyświetl ten post na Instagramie
W końcu Anna wpadła. W 2017 roku została aresztowana, a rok później rozpoczął się jej proces. Prowadzący sprawę prokurator Cyrus Vance określił Sorokin mianem "złodziejki" i "kłamczyni", która prowadziła "długą grę pozorów".
Jednak prawnik 31-latki był innego zdania. Obrońca Todd Spodek przekonywał, że przyjaciele Anny pożyczali jej pieniądze z własnej, nieprzymuszonej woli, a kobieta była pewna, że prędzej czy później będzie w stanie spłacić swoje długi. Reprezentant Sorokin dodał, że "Anna nie chciała być widzem, lecz graczem i nie czekała na szansę, lecz sama ją sobie stworzyła. Wszyscy to znamy, bo w każdym z nas jest coś z Anny".
Obrońca porównał wręcz swoją klientkę do... Franka Sinatry, a swoją przemowę do ławy przysięgłych zaczął od nawiązania do jego słynnego hitu “New York, New York”, którego refren głosi: “If I can make it there, I’ll make it anywhere”, czyli w wolnym tłumaczeniu: “Jeśli uda mi się odnieść sukces tutaj, to uda mi się wszędzie”. Dodał, że w pewnym sensie jego klientka i Frank Sinatra mają ze sobą wiele wspólnego: “Sinatra miał wspaniały, nowy początek w Nowym Jorku, podobnie jak pani Sorokin. Oboje stworzyli sobie złote okazje”.
Wyświetl ten post na Instagramie
Podczas procesu Sorokin ława przysięgłych usłyszała zeznania m.in. byłych przyjaciół 31-latki, którzy padli jej ofiarą. O kulisach ekstrawaganckiego życia “Anny Delvey” opowiedziała Rachel Williams, która w przeszłości pracowała jako fotoedytorka magazynu “Vanity Fair”. Wspominała, jak wraz z byłą przyjaciółką spędzały razem dni na wystawnych kolacjach, wizytach w luksusowych saunach i sesjach z trenerami personalnymi. Kobiety udały się razem także na ekstrawaganckie wakacje w Marrakeszu, gdzie zatrzymały się w prywatnej willi. Mimo że Sorokin zapowiedziała, że pokryje wszelkie koszty wyjazdu, ostatecznie to Williams musiała wydać na luksusowe wakacje ponad 60 tys. dolarów. Sorokin zwróciła jej jedynie 5 tys. dolarów.
To najbardziej traumatyczne przeżycie, jakiego kiedykolwiek doświadczyłam. Żałuję, że w ogóle poznałam Annę. Gdybym mogła cofnąć się w czasie, zrobiłabym to. Nie życzyłabym czegoś takiego najgorszemu wrogowi
- takimi słowami swoją znajomość z “Anną Delvey” podsumowała Rachel Williams.
9 maja 2019 roku ława przysięgłych uznała Annę Sorokin za winną większości z zarzucanych jej czynów. 31-latka została skazana na 4 do 12 lat pozbawienia wolności, ale w związku z dobrym sprawowaniem opuściła więzienie już po dwóch latach. Jednak w marcu 2021 roku, sześć tygodni po wyjściu na wolność, Anna została zatrzymana przez amerykańskie służby emigracyjne, ponieważ jej wiza straciła ważność. Obecnie pozostaje w areszcie.
Historia Anny Sorokin vel. Anny Delvey wzbudziła ogromne zainteresowanie nie tylko w światowych mediach. Uznano, że to świetny materiał na film. Już w 2019 roku pojawiły się pierwsze doniesienia o tym, że Netflix kupił prawa do zekranizowania tej historii. Spekulowano nawet, że główną rolą jest zainteresowana sama Jennifer Lawrence. Ostatecznie serial “Kim jest Anna?” zadebiutował na Netflixie w lutym 2022 roku. Jego produkcji podjęła się Shonda Rhimes, a Annę Sorokin/Delvey sportretowała Julia Garner, znana m.in. z serialu “Ozark”.
Wyświetl ten post na Instagramie
Oglądacie serial o Annie? Co sądzicie o tej historii?
Zobacz również: Ten brutalny film trafił na listę produkcji zakazanych. Teraz jest dostępny na Netflixie