Nie mając grosza przy duszy udawała bogaczkę i wyłudziła miliony. Kim naprawdę jest Anna Sorokin, bohaterka serialu Netflixa?

„W każdym z nas jest coś z Anny” - przekonywał jej prawnik, porównując oszustkę do... Franka Sinatry.
Nie mając grosza przy duszy udawała bogaczkę i wyłudziła miliony. Kim naprawdę jest Anna Sorokin, bohaterka serialu Netflixa?
Fot. Netflix
17.02.2022

O tej niewiarygodnej i szokującej, ale prawdziwej historii parę lat temu rozpisywały się media na całym świecie. Dziś nazwisko Anny Sorokin czy też Delvey znów trenduje w Internecie, a wszystko za sprawą nowego serialu Netflixa, zatytułowanego “Kim jest Anna?”. 

Zobacz również: Tego nie pokazał Netflix. Jeszcze bardziej zaskakujące fakty z życia „Oszusta z Tindera”

Produkcja pokazuje, w jaki sposób Anna Sorokin/Anna Delvey oszukała wpływową i zamożną nowojorską elitę i wyłudziła od niej miliony dolarów. Podawała się za bogatą dziedziczkę nieziemskiej fortuny i nawiązała obiecujące znajomości z prawdziwą śmietanką towarzyską. Problem w tym, że wszystko, co mówiła na swój temat okazało się kłamstwem. 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Inventing Anna (@inventinganna)

Serial „Kim jest Anna?” na Netflixie. Historia Anny Sorokin/Delvey

Nowa, wspaniała tożsamość 

Jak donoszą zagraniczne media, Anna Sorokin urodziła się w Rosji, a w wieku 16 lat wyjechała z rodzicami do Niemiec. W 2013 roku przybyła do Nowego Jorku, ale wtedy nie była już Anną Sorokin - przedstawiała się jako Anna Delvey i twierdziła, że jest zamożną dziedziczką niemieckiego bogacza z 60 milionami euro na funduszu powierniczym. Raz opowiadała, że jej ojciec zrobił fortunę w przemyśle naftowym, innym razem mówiła, że to wpływowy dyplomata.  

Jednak żadna z tych wersji nie była prawdziwa. Prawdą było jedynie to, że Sorokin przyjechała do Nowego Jorku w celu wyłudzenia pieniędzy od zamożnej elity. Dzięki jej członkom, którzy uwierzyli Annie Delvey, kobieta latami rezydowała w eleganckich hotelach na Manhattanie, jeździła na ekskluzywne wakacje i ubierała się w ciuchy od najsłynniejszych projektantów, a gdy wybierała się na lunche, zostawiała kelnerom napiwki o wartości nawet 100 euro. Sama nie płaciła za nic – wszystko fundowali jej nowi, bogaci przyjaciele, którzy byli przekonani, że zamożna spadkobierczyni w końcu odda im pożyczone pieniądze. To jednak nie mogło się stać, ponieważ okazało się, że w rzeczywistości Anna nie ma grosza przy duszy. Zagraniczne media donoszą, że jej ojciec nie jest ani potentatem naftowym, ani dyplomatą - to kierowca tira. 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Vogue Taiwan (@voguetaiwan)

Być jak Frank Sinatra  

W końcu Anna wpadła. W 2017 roku została aresztowana, a rok później rozpoczął się jej proces. Prowadzący sprawę prokurator Cyrus Vance określił Sorokin mianem "złodziejki" i "kłamczyni", która prowadziła "długą grę pozorów".  

Jednak prawnik 31-latki był innego zdania. Obrońca Todd Spodek przekonywał, że przyjaciele Anny pożyczali jej pieniądze z własnej, nieprzymuszonej woli, a kobieta była pewna, że prędzej czy później będzie w stanie spłacić swoje długi. Reprezentant Sorokin dodał, że "Anna nie chciała być widzem, lecz graczem i nie czekała na szansę, lecz sama ją sobie stworzyła. Wszyscy to znamy, bo w każdym z nas jest coś z Anny".

Obrońca porównał wręcz swoją klientkę do... Franka Sinatry, a swoją przemowę do ławy przysięgłych zaczął od nawiązania do jego słynnego hitu “New York, New York”, którego refren głosi: “If I can make it there, I’ll make it anywhere”, czyli w wolnym tłumaczeniu: “Jeśli uda mi się odnieść sukces tutaj, to uda mi się wszędzie”. Dodał, że w pewnym sensie jego klientka i Frank Sinatra mają ze sobą wiele wspólnego: “Sinatra miał wspaniały, nowy początek w Nowym Jorku, podobnie jak pani Sorokin. Oboje stworzyli sobie złote okazje” 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Anna Sorokin A.K.A. AnnaDelvey (@anna_delvey_)

Przyjaźń zakończona traumą  

Podczas procesu Sorokin ława przysięgłych usłyszała zeznania m.in. byłych przyjaciół 31-latki, którzy padli jej ofiarą. O kulisach ekstrawaganckiego życia “Anny Delvey” opowiedziała Rachel Williams, która w przeszłości pracowała jako fotoedytorka magazynu “Vanity Fair”. Wspominała, jak wraz z byłą przyjaciółką spędzały razem dni na wystawnych kolacjach, wizytach w luksusowych saunach i sesjach z trenerami personalnymi. Kobiety udały się razem także na ekstrawaganckie wakacje w Marrakeszu, gdzie zatrzymały się w prywatnej willi. Mimo że Sorokin zapowiedziała, że pokryje wszelkie koszty wyjazdu, ostatecznie to Williams musiała wydać na luksusowe wakacje ponad 60 tys. dolarów. Sorokin zwróciła jej jedynie 5 tys. dolarów. 

To najbardziej traumatyczne przeżycie, jakiego kiedykolwiek doświadczyłam. Żałuję, że w ogóle poznałam Annę. Gdybym mogła cofnąć się w czasie, zrobiłabym to. Nie życzyłabym czegoś takiego najgorszemu wrogowi  

- takimi słowami swoją znajomość z “Anną Delvey” podsumowała Rachel Williams. 

Historia na miarę Netflixa  

9 maja 2019 roku ława przysięgłych uznała Annę Sorokin za winną większości z zarzucanych jej czynów. 31-latka została skazana na 4 do 12 lat pozbawienia wolności, ale w związku z dobrym sprawowaniem opuściła więzienie już po dwóch latach. Jednak w marcu 2021 roku, sześć tygodni po wyjściu na wolność, Anna została zatrzymana przez amerykańskie służby emigracyjne, ponieważ jej wiza straciła ważność. Obecnie pozostaje w areszcie.

Historia Anny Sorokin vel. Anny Delvey wzbudziła ogromne zainteresowanie nie tylko w światowych mediach. Uznano, że to świetny materiał na film. Już w 2019 roku pojawiły się pierwsze doniesienia o tym, że Netflix kupił prawa do zekranizowania tej historii. Spekulowano nawet, że główną rolą jest zainteresowana sama Jennifer Lawrence. Ostatecznie serial “Kim jest Anna?” zadebiutował na Netflixie w lutym 2022 roku. Jego produkcji podjęła się Shonda Rhimes, a Annę Sorokin/Delvey sportretowała Julia Garner, znana m.in. z serialu “Ozark”. 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Be mag (@__magbe__)

Oglądacie serial o Annie? Co sądzicie o tej historii? 

Zobacz również: Ten brutalny film trafił na listę produkcji zakazanych. Teraz jest dostępny na Netflixie

Polecane wideo

Influencerki zdemaskowane. Ujawniono, jak źle wyglądają naprawdę
Influencerki zdemaskowane. Ujawniono, jak źle wyglądają naprawdę - zdjęcie 1
Komentarze (15)
Ocena: 5 / 5
Panek (Ocena: 5) 17.02.2022 22:04
Dla mnie ona jest mistrzynią. Jest genialna! Pokonała ich, ich własną bronią. Gdyby była sobą nawet by z nią nie rozmawiali a tak szukali znajomości u bagtej dziedziczki licząc na profity w przyszłości... to sie nadziali na ten snobizm i próżność ;)
zobacz odpowiedzi (1)
Katarzyna (Ocena: 5) 17.02.2022 20:16
Mają do niej pretensje, bo nie okazała się być tym za kogo się podawała. Ale zastanówmy się czy w ogóle doszło do oszustwa. Przecież chcieli z nią przebywać, bo była bogata (teoretycznie) i myśleli że dzięki niej coś zyskają. Stracili, bo to oni byli pazerni i myśleli że coś ugrają na tej znajomości. Ludzie w więzieniu pewnie ją za to co zrobiła podziwiali, bo w gruncie rzeczy na biednych nie trafiło. Moim zdaniem to porażka sądownictwa, że w ogóle trafiła do więzienia. Ona sama powinna w tym filmie Netfliksa zagrać siebie.
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 5) 29.04.2019 18:32
Ta amerykańska elYta musi być strasznie durna, skoro dała się tak zrobić w ch... zaniedbanej ruskiej wieśniarze. 😂😂😂
zobacz odpowiedzi (6)
gość (Ocena: 5) 29.04.2019 14:51
Ale to już było....na papilocie....
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 29.04.2019 14:50
typowa raszja
odpowiedz

Polecane dla Ciebie