Filmem, o którym w minionym roku było w Polsce najgłośniej, jest bez wątpienia „Botoks” Patryka Vegi. Już dawno o żadnej produkcji nie mówiło się tak źle, jak właśnie o tej. Jedni szli na „Botoks” do kina z sentymentu dla brutalnego kina akcji, do którego przyzwyczaił ich Vega, inni chcieli na własne oczy zobaczyć, czy film jest tak zły, jak twierdzą miażdżące recenzje. Efekt był jeden: „Botoks” pobił wszelkie rekordy oglądalności.
Vega na fali tego sukcesu postanowił stworzyć serial inspirowany filmem o polskiej służbie zdrowia. Podobnie było przecież w przypadku „Pitbulla” (serial do dzisiaj uchodzi za jeden z najwybitniejszych wśród seriali kryminalnych) oraz „Służb specjalnych” (tutaj produkcja serialowa nie odniosła sukcesu).
Jak będzie z „Botoksem”? Trudno stwierdzić. - Film był koszmarny, epatował przemocą, seksem, był wulgarny (…) A Botoks w wersji serialowej może być tylko jeszcze gorszy, choć nie będę uprzedzać faktów. Jeśli jednak więcej scen będzie oznaczało więcej patologii i przekleństw, to ja wiem, że nie mam tam czego szukać – twierdzi Joanna Tracewicz na łamach spidersweb.pl.
Z kolei na fanpejdżu Showmax Polska czytamy: „Jeszcze więcej, jeszcze mocniej. Serial Botoks od 31 stycznia na Showmax!”.
Pozostaje nam zatem czekać do końca stycznia, by przekonać się, co Vega zaproponuje w serialu. Jedno jest pewne – kontrowersji w nim nie zabraknie.
Polecamy także: Już jest nowy, brutalny zwiastun filmu „Kobiety Mafii”. Trwa 5 minut i trudno się od niego oderwać!