Po raz kolejny odmawiasz wyjścia na kawę z przyjaciółkami bądź nie stawiasz się na urodzinach siostry tylko dlatego, że masz ochotę posiedzieć sama w domu? Całkiem możliwe, że w negatywny sposób wpłynął na Ciebie trend określany anglojęzycznym mianem cocooningu. Zamknięcie się w przytulnym domowym kokonie ma bowiem także swoje ciemne strony. Z czym są związane?
Zobacz także: Współuzależnienie w relacji. Oto, jakie mechanizmy kierują kobietami w typie „ratowniczek”
Każda z nas ma czasem ochotę całkowicie odseparować się od świata. Wyłączyć albo przynajmniej wyciszyć telefon. Zrobić sobie przerwę nie tylko od korzystania z mediów społecznościowych, ale też od wszelkich kontaktów towarzyskich. Zaszyć się w domowych zaciszu i do woli oddawać się błogiemu relaksowi. Delektować się rozgrzewającymi naparami, zażywać kąpieli, słuchać ulubionej muzyki, piec słodkie smakołyki, zaczytywać w pasjonujących lekturach i oglądać równie ciekawe filmy. To właśnie kwintesencja trendu określanego często jako cocooning. Podobne odcięcie się od codzienności i wyciszenie docierających do nas nieustannie bodźców jest większości z nas bardzo potrzebne. Pozwala po prostu w pełni naładować akumulatory i zobaczyć różne sprawy w nowym świetle. Warto jednak wiedzieć, że psychologowie dostrzegają w cocooningu także pewne zagrożenia. Z czym są związane?
Otóż niemała liczba osób uzależnia się od poczucia, że absolutnie nic nie musi robić w sferze towarzyskiej. Ludzie, którzy zbyt dobrze i wygodnie poczuli się w trybie cocooningu zaczynają mieć po pewnym czasie rozmaite problemy w sferze nawiązywania kontaktów. To, że większość czasu spędzają w bezpiecznej domowej przystani, mocno wpływa na ich zdolności interpersonalne - nie tylko w polu towarzyskim, ale także zawodowym. Świetnie zatem zachować w tej sferze balans i rozwagę. Traktujmy relaksujący cocooning jako narzędzie regeneracji, a nie ucieczkę od życia.
Zobacz także: Czym jest technika niewidzialnej armii? Manipulatorzy stosują badzo często