Uwielbiasz zwiedzać nietypowe miejsca? Jeżeli należysz do grona fanów aktywności określanej anglojęzycznym terminem urban exploration, koniecznie powinnaś odwiedzić cmentarzysko kiosków Ruchu. Sporo osób jest zdania, że to jedno z najbardziej tajemniczych miejsc w naszym kraju.
Zobacz także: Przeciętny Polak ma dziury w 13 zębach. Jesteśmy w tyle za Ugandą
Kioski Ruchu kiedyś na dobre wpisały się w polski miejski krajobraz. Przez długie dekady były uważane za jeden z symboli codzienności PRL-u. Odgrywały bardzo ważną rolę w życiu społecznym. Śmiało można stwierdzić, że były ulubionym miejscem szybkich zakupów większości Polaków. To właśnie do nich mnóstwo ludzi kierowało swoje kroki o poranku. Wizyta w kiosku Ruchu była kiedyś nieodłącznym punktem dnia - tam sprawiano sobie poranną gazetę, papierosy, bilety autobusowe i wiele innych rzeczy. Kioski zaczęły jednak w pewnym momencie tracić na znaczeniu. Wiele z nich zamknięto, na co wpływ miał upadek tradycyjnych form sprzedaży detalicznej i związany z nim prężny rozwój nowoczesnych sieci handlowych. Nagle ich widok zaczął należeć do rzadkości.
Co się z nimi stało? Mnóstwo kiosków trafiło na złomowiska rozsiane po całym kraju. Inne z kolei rozpoczęły drugie życie jako nietypowe altany czy domki w ogródkach działkowych. Część z nich trafiła również w pewne jedyne w swoim rodzaju miejsce, które zyskało sobie tajemnicze miano cmentarzyska kiosków Ruchu. Można zobaczyć tam kilkadziesiąt porzuconych budek. Kioski ustawiono w rzędach, które mogą przywoływać na myśl intrygujący labirynt.
Jak do niego dotrzeć i jaka jest jego historia? Coraz słynniejsze cmentarzysko kiosków Ruchu jest zlokalizowane sto kilometrów od Warszawy. Znajduje się w szczerym polu w gminie Brzeziny. Powstało tam mniej więcej sześć lat temu. Nie wiadomo jednak, kto jest właścicielem rozległej działki ani jaka motywacja kieruje budowaniem owej specyficznej kioskarskiej kolekcji.
Zobacz także: To jedno z najpiękniejszych imion. Wywodzi się z języka greckiego i kojarzy z botaniką