O ubóstwie menstruacyjnym mówi się już od kilku lat. Zresztą w 2020 roku fundacja Dominiki Kulczyk opracowała badania, z których jasno wynika, że 18% Polek nie może pozwolić sobie na zakup jakościowych artykułów higienicznych, a część z nich w ogóle nie ma możliwości zakupu tego typu produktów. W konsekwencji takie kobiety czy dziewczynki muszą co miesiąc odpuszczać pracę czy szkołę… Obok tego problemu obojętnie nie chce przejść Ministerstwo Edukacji Narodowej, a co za tym idzie, sprawić, by to placówka edukacyjna zapewniała darmowy dostęp do podpasek czy tamponów.
Przeczytaj też: Czy ćwiczysz podczas menstruacji?
Aktualnie w szkolnej toalecie znajdziemy papier, a także mydło. Niedługo jednak w damskiej łazience mają pojawić się tampony i podpaski. Nowa inicjatywa MON to odpowiedź na badania Kulczyk Foundation, z których wynika, że co szósta uczennica nie ma dostępu do podstawowych środków higienicznych. To z kolei zmuszą ją do opuszczania lekcji.
Przeczytaj też: Dlaczego emocjonalne jedzenie może utrudniać proces odchudzania?
Na jakim etapie jest ten projekt? Na razie dość wstępnym. Wiadomo, że dostępność tego typu artykułów ma być uregulowana za pomocą odpowiedniego aktu prawnego. Aktualnie każda szkoła ma zapewnić dostęp do środków higieny osobistej, niemniej większość osób będzie rozumieć to jako papier czy mydło właśnie.
I choć trudno wyobrazić sobie, że komuś ten pomysł mógłby się nie podobać, dyrektorzy szkół twierdzą, że nie mają funduszy od samorządów na tego typu zakupy.
Przeczytaj też: Po jakim czasie powinno się wyrzucać majtki?