Zima w pełni. Już dawno nie widzieliśmy w Polsce aż tak dużych ilości śniegu. Mnóstwo osób zaciera ręce, aby zacząć w pełni korzystać z rozmaitych zimowych rozrywek. Planujemy wypady w naturę, zwłaszcza wyjazdy na narty. Chętnie wybieramy się również na kuligi. Oto, co amatorzy saneczkowych zaprzęgów powinni wiedzieć na temat ciągnięcia ich przez samochody.
Zobacz także: Jakich gadżetów nie mogą nosić policjantki na służbie? Będziesz zaskoczona
Okazuje się, że kulig za samochodem to nie tylko kosztowna, ale też bardzo niebezpieczna rozrywka. Jeśli podobny pomysł przyszedł nam zatem do głowy, czym prędzej z niego zrezygnujmy. Przepisy kategorycznie zabraniają na drogach publicznych kuligów za samochodami, traktorami, a także quadami. Pamiętajmy, że status drogi publicznej może mieć również nawet rzadko uczęszczana droga polna bądź leśna.
Jeżeli zostaniemy przyłapani, czeka nas mandat i przyznanie punktów karnych. Musimy liczyć się z grzywną w wysokości 500 zł i odebraniem pięciu punktów. To jednak najbardziej optymistyczny scenariusz. Otóż jeśli policjant stwierdzi, że stwarzaliśmy zagrożenie w ruchu drogowym, mandat znacznie wzrasta. W takim przypadku zaczyna się od 2000 zł w górę. Podobnie jest z punktami karnymi. Co więcej, jeśli na kuligu za samochodem bądź innym wspomnianym pojazdem dojdzie do wypadku, kierowcy grozi nawet 8 lat pozbawienia wolności. Nie ryzykujmy zatem i koniecznie postawmy na inną zimowe aktywności.
Zobacz także: Ten szczegół może doprowadzić do tragedii. Oto, jak właściwie zadbać o bezpieczeństwo dziecka w samochodzie
Wyświetl ten post na Instagramie