Awokado jest owocem niezwykłym. Już od dawien dawna jest zaliczane go grupy tak zwanych super foods, czyli produktów genialnie wpływających na stan naszego zdrowia. Zawarte w nim cenne składniki odżywcze są wręcz nieocenione. Jeśli je się je regularnie, skutecznie wspiera funkcjonowanie układu sercowo-naczyniowego, reguluje poziom cholesterolu, redukuje ryzyko zapadnięcia na wiele chorób nowotworowych, wspomaga metabolizm i cudownie działa na skórę, nawilżając ją, dodając jej promienności i zapewniając młodzieńczy wygląd. To oczywiście nie wszystko. Bardzo długo można by wymieniać jego zalety. Z jakiego powodu coraz więcej ludzi wyrzuca je więc ze swojego jadłospisu?
Zobacz także: Najbardziej niegrzeczne miasta w Polsce. Gdzie mieszkają nieuprzejmi ludzie?
W mediach coraz częściej podejmuje się temat ruchu zwanego avokadon't, którego zwolennicy sprzeciwiają się jedzeniu awokado. Wiąże się to z jego uprawą, której kulisy potrafią niekiedy zjeżyć niejeden włos na głowie. Otóż większość światowych upraw tego szalenie zdrowego owocu należy do meksykańskich i chilijskich karteli narkotykowych. Stojący na ich czele szybko zwęszyli w uprawie awokado niezwykle intratny biznes, który okazał się znacznie bardziej dochodowy aniżeli handel kokainą.
Wraz ze wzrostem popularności awokado, bardzo zwiększył się jego popyt. Aby zaspokoić zapotrzebowanie na nie i zadowolić miliony amatorów zdrowej diety z całego świata, mafiosi zaczęli zagarniać gigantyczne połaci lasów deszczowych. W miejscu wyciętych niezwykle wartościowych ekosystemów powstały plantacje. Poza zniszczeniem siedlisk zwierząt, z których mnóstwo jest zagrożonych wyginięciem, zaczęto zanieczyszczać środowisko, stosując niebezpieczne ilości pestycydów.
Meksykańscy oraz chilijscy rolnicy, którzy do tej pory utrzymywali się z uprawy awokado, a robili to w sposób ekologiczny i chcieli przeciwstawić się działaniom mafii, zostali usunięci ze swoich posesji. Wielu z nich straciło życie. Ci, którzy ocaleli, często pracują dla mafii w zatrważających, niewolniczych warunkach. Wybierając awokado, lepiej sięgnąć zatem po owoce pochodzące z plantacji hiszpańskich lub izraelskich. Unikajmy tych z Ameryki Południowej, bo mają niestety swoją bardzo mroczną stronę.
Zobacz także: Niepokojące indonezyjskie święto Ma'nene. Mrozi krew w żyłach...