Czy social media stracą na popularności? Coraz więcej ludzi odczuwa JOMO

Wielu ludzi zaczęło odczuwać znużenie spędzaniem wolnego czasu z telefonem, czy tabletem w dłoni.
Czy social media stracą na popularności? Coraz więcej ludzi odczuwa JOMO
Fot. Unsplash (C. Lesulie)
27.05.2023

Do tej pory statystyki były druzgocące - gigantyczna liczba osób na całym świecie była uzależniona od Internetu, zwłaszcza od social mediów. Niektóre z nich potrafiły wytrzymać choćby kwadransa bez sięgania po smartfona. Bez regularnego, wręcz obsesyjnego sprawdzania aktualności i wiadomości na portalach społecznościowych, nie byli w stanie osiągnąć spokoju umysłu. Mieli nieustanną potrzebę bycia na bieżąco. Jeśli nie byli przez jakiś czas online, doświadczali uczucia niepokoju, czasem wpadali w panikę. Podobny syndrom zaczął być nazywany FOMO (Fear Of Missing Out). Teraz sytuacja zaczyna jednak wyglądać inaczej. Socjolodzy coraz częściej mówią bowiem o przeciwieństwie FOMO, czyli JOMO. 

Zobacz także: Znany ksiądz wyjaśnia, dlaczego kobiety zakładają buty na obcasach. W sieci znów zawrzało

JOMO: świadome wylogowanie z social mediów

Czym jest JOMO? Warto wiedzieć, że to skrót od anglojęzycznego terminu Joy of missing out. Innymi słowy jest to czerpanie radości i satysfakcji ze świadomego niekorzystania z social mediów. Wielu ludzi zaczęło odczuwać znużenie spędzaniem wolnego czasu z telefonem, czy tabletem w dłoni. Pożerające cenne minuty skrolowanie tablic portali społecznościowych uznali za nieprzynoszące im żadnych korzyści. Poczuli potrzebę zapanowania nad nawykiem ciągłego chwytania smartfon: sprawdzania, co właśnie wydarzyło się na świecie, jak i w życiu ich znajomych. Przestali mieć też ochotę na dzielenie się swoją codziennością z innymi za pośrednictwem Internetu. Podobne przeżycia ma też jedna z naszych redakcyjnych koleżanek. 

Kiedyś byłam aktywna w mediach społecznościowych każdego dnia. Nie wyobrażałam sobie, że mogłabym nie opublikować na Instagramie zdjęcia nowej sukienki, czy właśnie przyniesionego przez kelnera pięknie wyglądającego dania. To był tryb online non stop. Odpowiadałam na wszystkie wiadomości w sekundę. Potrafiłam poświęcić na scrollowanie tablicy Facebooka i Instagrama nawet kilka godzin dziennie.

To właśnie przez to zaczęły się problemy w moim związku. Narzeczony miał mi za złe, że nie jestem w stanie spędzić z nim chwili sam na sam. Ciągle musiałam sięgać po telefon. Jeśli nie miałam go pod ręką, zaczynałam się irytować. Długo zajęło mi uświadomienie sobie, że jestem uzależniona. Walczyłam z tym ponad rok. Dziś czuję się szczęśliwsza i nareszcie wolna. Nareszcie mam czas, żeby żyć. Gdy wybieram się na spacer nad morze, koncentruję się na pięknie otoczenia. Nie obmyślam już, jak powinien wyglądać kadr zdjęcia, które zdobędzie masę lajków.  

Zobacz także: Popularna tiktokerka leczy traumę, śpiąc w psiej klatce. Niecodzienna metoda budzi wiele kontrowersji

Polecane wideo

Okulary przeciwsłoneczne, w których chodzą teraz wszystkie dziewczyny. Są boskie ♥
Okulary przeciwsłoneczne, w których chodzą teraz wszystkie dziewczyny. Są boskie ♥ - zdjęcie 1
Komentarze (3)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 29.05.2023 10:44
Siedzicie tylko na Facebook, tępe dzidy.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 27.05.2023 17:42
Mam tak samo. Kiedyś Facebook i Instagram był odwiedzany praktycznie cały dzień, otwierałam je częściej niż lodówkę w domu. Dzisiaj - cieszę się ogromnie, że nie mam już ani FB, ani Instagrama, ani czegokolwiek. Wylogowałam się z internetu i zalogowałam do rzeczywistości. Mam więcej czasu w ciągu dnia i nowe hobby. Nie traćcie życia w necie, i tak tam nikogo nie obchodzicie.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie