Korzystanie z publicznie dostępnych stacji ładowania urządzeń mobilnych dotychczas było uważane za bardzo bezpieczne. Niestety zdaniem FBI ta era się już skończyła. Podratowując wyczerpaną baterię telefonu, laptopa, czy tabletu w podobnych miejscach narażamy się niestety coraz częściej na cyberkradzież.
Zobacz także: Styliści twierdzą, że trend quiet luxury będzie największym hitem 2023 roku. Już zawojował TikToka
Hakerzy nieustannie wymyślają coraz to nowsze sposoby na odczytywanie i wykradanie danych osobistych z urządzeń mobilnych. Tym razem stworzyli nową taktykę cyberkradzieży powiązaną z dostępnymi publicznie stacjami ładowania. Używanie ich dla wielu Amerykanów skończyło się fatalnie. W publicznych portach USB, z których korzystali, hakerzy zainstalowali bowiem złośliwy kod kradnący informacje, w tym również hasła, a także oprogramowanie monitorujące.
W związku z podobnymi działaniami FBI opublikowało na Twitterze wpis, w którym przestrzega przed korzystaniem ze stacji ładowania zlokalizowanych na lotniskach, centrach handlowych i w hotelach. Federalne Biuro Śledcze zaleca noszenie ze sobą własnej ładowarki i przewodu USB.
Źródło: New York Post
Zobacz także: Mężczyźni spod tego znaku zodiaku są bardzo nieśmiali. Rzadko kiedy decydują się na zrobienie pierwszego kroku