Bardzo często kierowane wieloletnimi kulinarnymi przyzwyczajeniami, dokonujemy nietrafnej oceny tego, jakie części warzyw nadają się do jedzenia, a których należy się bez wyrzutów sumienia pozbyć. Nierzadko okazuje się, że wyrzucamy gigantyczną ilość smakowitych warzywnych kąsków, dzięki którym nasze potrawy byłyby nie tylko jeszcze smaczniejsze, ale także i o wiele zdrowsze.
Oto elementy warzyw, których nie warto marnować, skazując na niesprawiedliwe wyrzucenie do śmietnika.
Zobacz także: Jakich elementów warzyw nie warto marnować, skazując na niesprawiedliwe wyrzucenie do śmietnika?
Podczas wizyt w marketach nierzadkim widokiem na działach warzywnych są osoby zawzięcie odrywające liście od główek kalafiorów. Nie warto się tym zajmować - kalafiorowe liście nie wcale są bezwartościowe, jak miałyśmy w zwyczaju myśleć. Otóż zawierają ogromną ilość wartościowych składników. Są między innymi skarbnicami witaminy A, C, E, B6 oraz kwasu foliowego, błonnika, wapnia, selenu, potasu, a także żelaza.
Jak je wykorzystać? Zacznijmy owijać nimi gołąbki, dodajmy je do koktajli i sałatek.
Głąb kapusty w 99% kończy marnie w śmietnikowych czeluściach. Warto czym prędzej zmienić zdanie na jego temat, jako że i on podobnie jak kalafiorowe liście może dać nam zdrowie i witalność. Otóż w głąbie kapuścianym można odnaleźć niemałe ilości witaminy A, C, E, K, B1, czy B2.
Jak go wykorzystać? Najlepiej zetrzeć go na tarce i zacząć dodawać na przykład do zup i sosów.
Na straty w żadnym razie nie spisujmy również liści rzodkiewki. Na pierwszy rzut oka niepozorne, tak naprawdę są prawdziwą witaminową bombą. Okazuje się bowiem, że zawarte w nich składniki mineralne oraz witaminy, takie jak witamina C, której posiadają dwa razy więcej od cytryny, fosfor, żelazo, czy wapń, fantastycznie poprawiają odporność organizmu, a także działają przeciwnowotworowo, przeciwstarzeniowo i przeciwzapalnie.
Jak je wykorzystać? Zacznijmy przyrządzać z nich pesto, dodajmy je do sałatek, smoothies, omletów, czy nadzienia do naleśników.
Przestańmy pozbywać się również naci marchewki. Jeśli lepiej się czegoś pozbyć to... korzenia. Zgadza się! W listkach i łodyżkach wyrastających z marchewek kryją się nieprawdopodobne ilości witamin i minerałów, takich jak C, A, K, potasu, wapnia, czy magnezu, więc możemy spodziewać się, że doskonale zadziałają na nasz wzrok i wzmocnią układ odpornościowy, a także obniżą poziom cholesterolu we krwi. Nać marchwi ma również działanie przeciwcukrzycowe.
Jak ją wykorzystać? Zróbmy z niej pesto, dodajmy ją do sałatek, koktajli, placków, czy sosów. Zacznijmy posypywać nią dania w zastępstwie pietruszki.
Zobacz także: Letni lunch idealny, czyli crostini z ricottą i grillowaną brzoskwinią