Nowe pokolenie singli ma już serdecznie dość długo trwającego randkowania i nieśpiesznego poznawania się, w którego rezultacie zamiast wizji zbudowania satysfakcjonującej relacji zostaje tylko spory niesmak. Są po prostu zdania, że nie warto marnować swego cennego czasu na to, aby spędzać go z kimś, kto tak naprawdę reprezentuje zupełnie inny schemat wartości. To dlatego już od samego początku nie owijają w bawełnę.
Czas na hardballing, czyli prawdę mówioną prosto z mostu!
Zobacz także: Astrologiczna femme fatale. Znaki zodiaku, które bez skrupułów najczęściej łamią serca
Hardballing to anglojęzyczny termin dosłownie oznaczający twardą piłkę. W domyśle chodzi jednak o bardzo szybką piłkę. Doskonale pasje on do zdobywającej coraz większą popularność strategii randkowania, która polega na tym, że prosto z mostu opowiada się drugiej stronie o swoich oczekiwaniach z góry. Bezkompromisowo, konkretnie i na temat: do czego w życiu dążę, jaki model życia mnie interesuje, jakie mam plany na przyszłość, jakie mam oczekiwania co do swojego partnera, czego nigdy nie zaakceptuję, co najbardziej mnie irytuje.
I tak oto randkowa tajemnicza sytuacja od razu się klaruje. Wiedząc od razu, jakie plany ma osoba, którą się zainteresowałyśmy i świadomie wyznaczając swoje granice, mamy pewność, że nie czeka nas żaden zawód, czy przykrość. Szczerość w tym przypadku bardzo procentuje. Hardballingowcy radzą, by wykładać przysłowiową kawę na ławę już na pierwszej randce i w ten sposób unikać wszelakich nieporozumień.
Zobacz także: Mowa ciała zakochanego mężczyzny. Jak odczytywać jego niewerbalne gesty?