Gdy wymawia się słowa „japońska kuchnia”, większości ludzi przed oczami od razu pojawia się obraz sushi. To bez wątpienia najbardziej znana na całym świecie potrawa, jaka wywodzi się z Japonii.
Jak doszło do tego, że w niepozornej przekąsce złożonej z gotowanego ryżu zaprawionego octem ryżowym, surowych ryb, czy owoców morza z niewielkim dodatkiem wodorostów zakochało się aż tylu smakoszy? I od kiedy tak naprawdę się ją je?
Zobacz także: Zasada jednego kęsa: Bento, czyli idealna lunchowa inspiracja prosto z Japonii
Wiele rodzajów sushi, jakimi dziś się zajadamy, została wymyślona nie tak dawno, bo około dwieście lat temu. Najstarsza wersja potrawy pochodzi jednak z czasów starożytnych.
Najbardziej wiekowymi odmianami sushi, które w niektórych regionach Japonii serwuje się po dziś dzień, są nare-zushi oraz han-nare-zushi, w skład których wchodzi sfermentowana surowa ryba trzymana przez jakiś czas w solance. Po raz pierwszy o sushi napisano w pierwszej połowie VIII wieku. Co ciekawe, był to zbiór praw nazywany „Yorituryo”. Sushi było wymienione w owej księdze jako forma zapłaty za podatek.
Kulinarne wizje związane z sushi przez wieki nieustannie się zmieniały. Na początku było robione z ryżu gotowanego na parze, co potem zmieniono na metodę gotowania w wodzie. Kluczowe dla smaku sushi było spopularyzowanie używania octu ryżowego. Choć został wynaleziony w Chinach już trzy tysiące lat temu, na szeroką skale zaczął być stosowany w Japonii dopiero od XVIII stulecia. Ocet znacznie przyspieszył przygotowywanie sushi, jako że nie trzeba było już oczekiwać chwili, aż ryż ulegnie procesowi fermentacji.
Sushi, jakie jadało się w XVIII wieku, było już bardzo podobne do tego, jakim raczymy się dzisiaj. W tym czasie stało się też ulubioną przekąską wielkiej rzeczy Japończyków. Sprawnie się ją przygotowywało, była bardzo zdrowa, dawała poczucie sytości przez wiele godzin, a co najważniejsze oprócz wprawiania w zachwyt kubeczków smakowych, dawała też wizualną satysfakcję. Japończycy od zawsze byli wielkimi estetami i wygląd potraw, jakich kosztowali, miał dla nich bardzo duże znaczenie.
To, jak poważnie podchodzi się w Japonii do robienia sushi unaocznia dokument o tytule „Jiro śni o sushi”. Film został zrealizowany w 2011 roku przez Davida Gelba. Opowiada on historię jednego z największych japońskich mistrzów sushi, Jiro i pokazuje, jak pracuje się w jego słynnej na cały świat restauracji.
Pedanteria, perfekcjonizm i wieki szacunek, z jakim podchodzi się w niej do przygotowywania sushi, wprawiają najpierw w osłupienie, a potem i w niemały podziw. Oglądając film, przestaje zaskakiwać dzisiejsze rozpowszechnienie sushi. To po prostu potrwa, w której można się zakochać i zapragnąć, tak jak Japończycy jeść ją regularnie. Sushi ma w sobie coś, co intryguje. Nawet, jeśli nie jest przygotowywane przez mistrza na miarę niezwykłego Jiro, można być pewnym, że nie będzie się można od niego oderwać.
Fot. Unsplash
Zobacz także: Hanami. Niesamowite japońskie święto kwitnących wiśni