Kadzidła palono z intencją oczyszczania danego miejsca z niekorzystnej energii i uwolnienia go od złych mocy. Intrygująco formujące się smugi dymu kadzidlanego od zawsze ciekawiły ludzi. Zdawały się hipnotyzować wzrok, więc swego czasu zaczęto wierzyć w to, że kryje się w nich coś więcej aniżeli tylko wizualnie atrakcyjne zmienne kształty.
W dobie starożytności wierzono, że w kadzidlanym dymie kryją się zaszyfrowane wiadomości od bogów. Smużkami dymu miały natomiast kierować wietrzne duchy. Obserwowano go więc nadzwyczaj uważnie i regularnie palono kadzidła w świątyniach, jak i w domach.
Zobacz także: Porcja magicznej wiedzy. Lustro do rytuałów
To, w jaki sposób układają się smugi dymu, miało wpływać na los je obserwujących.
Jeśli dym zataczał kręgi, można było sądzić, że nareszcie czekają nas dobre zwrot akcji. Gdy dym regularnie falował, można było się spodziewać, że wszystkie marzenia i plany dojdą do spełniania i realizacji, ale potrzeba na to jeszcze trochę czasu.
Gdy rozdzielał się na kilka drobnych smużek wiadomo było, że w końcu należy podjąć najważniejsze decyzje. Zamiast łapania kilku srok za ogon należało wybrać główną życiową ścieżkę. Jeśli natomiast dym za nic nie chciał iść w górę i lekko tlił się wyłącznie u dołu, koniecznie trzeba było przemyśleć swoje życie i nareszcie oderwać się od trzymających nas w garści przykrych wspomnieć.
Gdy za nic w świecie nie można było rozwikłać dymnych intencji, należało udać się do wróżbity, który pomagał złamać ów tajemny boski szyfr.
Zobacz także: Zaklęcia na miłość. Jak kiedyś pomagano sobie w uwodzeniu?