Wszyscy, którzy mieli kiedyś okazję podróżować po zakątkach Francji, czy też bywali w restauracjach bądź kawiarniach specjalizujących się w przygotowywaniu francuskich rarytasów, z pewnością zauważyli, że co rusz ma się okazję widywać tam maleńkie okrągłe kolorowe ciasteczka.
Ciasteczka tak apetyczne, że aż trudno oderwać od nich wzrok, a co dopiero nie schrupać kilku (lub więcej...). Z tym ostatnim ma się jednak niekiedy mały problem. Są po prostu tak urokliwie, że za ich zajadanie zabiera się wręcz z bólem serca, nie chcąc zniszczyć tak wyśmienitego wizualnego efektu.
Mowa o słynnych makaronikach - „macarons”, czyli najsłodszych wizytówkach Francji. Przekładane nadzieniem makaroniki, które przygotowuje się z białek, migdałów i cukru pudru, śmiało można ochrzcić także mianem najbardziej fotogenicznych ciasteczek świata. Nie sposób odmówić im słynnej francuskiej elegancji.
Zobacz także: Czym są ceremonie kakao?
Makaroniki uzależniają. Można na nie patrzeć i patrzeć, zajadać i zajadać bez końca. Nie ma nawet mowy o nudzie, jako że istnieje wręcz gigantyczna ilość ich rodzajów. Mistrzowie cukiernictwa nieustannie prześcigają się w tworzeniu coraz to nowszych i bardzie zachwycających podniebienie makaronikowych nadzień.
Poza tym trudno dziwić się obsesji Francuzów na ich punkcie. Tak, w makaronikach naprawdę jest coś szczególnego i nietypowego; aksamitność, delikatność i chrupkość jednocześnie. Często daje się je w prezencie, wspaniale zapakowane w eleganckie barwne pudełka.
Wielką karierę makaroniki rozpoczęły w XVI wieku. W tym stuleciu Katarzyna Medycejska, księżna ze słynnego rodu Medyceuszy, poślubiła króla Francji Henryka II i z jednej ze swych podróży przywiozła z rodzinnych Włoch do Paryża prototyp makaroników.
Owe włoskie ciasteczka wypiekano wtedy z białek, cukru, wody różanej i z dodatkiem aromatycznego piżma. We Francji przeszły wielką metamorfozę. Ulepszono je, dodając do masy na wypiek mielone migdały i zaczęto przekładać pysznymi nadzieniami. Kolejną modyfikacją było nadawanie im rozmaitych odcieni, co robi się po dziś dzień.
Zobacz także: Słodkie sekrety. Skąd pochodzi chałwa?