Zaklęcia na miłość. Jak kiedyś pomagano sobie w uwodzeniu?

Dawniej akcję zdobywania serca swojego obiektu westchnień nierzadko wspomagało się pewnymi zagadkowymi zabiegami. Jakie zaklęcia na miłość były najpopularniejsze?
Zaklęcia na miłość. Jak kiedyś pomagano sobie w uwodzeniu?
Fot. Stock
01.03.2022

W dawnych czasach, gdy przedmiot pożądania ani myślał ulec niewiaście nawet po wprowadzeniu przez nią w życie nadzwyczaj wyrafinowanych zabiegów z pola sztuki uwodzenia, trzeba było je wspomóc innymi narzędziami.

Za najlepsze środki zaradcze skutkujące powodzeniem miłosnych forteli była uznawana biała magia. Jeśli i ona nie pomagała, zawsze zostawała jej czarna wersja...

Magia w służbie miłości

Cierpliwość często nie była cechą, która wyróżniała większość naszych przodków, zwłaszcza jeśli tyczyła się tematów związkowych. Wyczekiwanie z utęsknieniem aż obiekt pożądania nareszcie zwróci na nas uwagę? Cóż za strata czasu!

Po nieudanej ofensywie, w której wykorzystywano swą paletę uwodzicielskich umiejętności, nie przyjmowano do wiadomości, że sprawa może skończyć się porażką. Zamiast przetrawienia druzgocącego zawodu miłosnego, kierowano więc myśli ku niezawodnym magicznym praktykom. Z ich pomocą można było rozkochać w sobie kogokolwiek tylko się chciało.

Miłosne zaklęcia należą do najpradawniejszych magicznych praktyk. Stosowali je Aztekowie, Inkowie, starożytni Rzymianie, czy Słowianie. Zatrzymajmy się jednak przy ostatnich, kulturowo nam najbliższych. W sytuacjach, gdy mężczyzna marzeń nie zwracał na zakochane do szaleństwa Słowianki uwagi, czym prędzej udawały się one do guślarek.

W kulturze słowiańskiej guślarze i guślarki posiadali bardzo ważną pozycję. Nazywano ich też wołchami. Byli odpowiednikami szamanów, uzdrowicielami, wróżbitami i doskonałymi doradcami, którzy dzięki mądrym życiowo wskazówkom wspartych magią, mogli zmienić czyiś los. Guślarze znali też mnóstwo lekarstw na nieszczęśliwą miłość.

Zobacz także: Jak rozpoznać faceta, z którym nigdy nie będziesz szczęśliwa?

Strzała amora gwarantowana

Jakie zaklęcia i rytuały miłosne były kiedyś najpopularniejsze? Wszystkie z nich były związane z naturą. Dalsze perypetie zakochanych można było odczytać z tafli wody. Miała ona też moc sprawczą. Jeśli o określonej porze wrzuciło się w jej toń mieszankę właściwych ziół, co oczywiście ustalała guślarka i zdradziło się wodzie szeptem imię ukochanego, już niebawem można się było spodziewać pożądanego efektu.

Idealną porą do takich praktyk zawsze była Noc Świętojańska. Wtedy na wodę puszczano nie wiązanki, ale pięknie zaplecione wianki. Intencją było, ażeby zostały wyłowione przez przyszłych mężów.

Jeśli ukochany przebywał daleko stąd, z pomocą przychodził porywisty wiatr. Samotnie należało się wówczas udać w wyznaczone przez guślarkę miejsce i wykrzyczeć imię wymarzonego wybranka, aby zajęty wianiam wiatr, mógł nas usłyszeć. Wtedy mógł dowiać do wybranego mężczyzny i skutecznie nawiać mu w głowie. Wietrzne zmącenie zmysłów od razu skutkowało zakochaniem.

Wróćmy do wspomnianych ziół, jakie kładło się na wodną taflę, niepostrzeżenie wszywano do elementu ubrania wybranka, czy dodawano do posiłków, którymi miał się posilić. Za święte magiczne ziele uważany był dziurawiec, lubczyk, pietruszka, głóg, jarzębina, werbena, dziewanna, czy ruta. By faktycznie okazały się pomocne, trzeba było zabrać się za ich zbieranie o specjalnych porach. To samo tyczyło się ich suszenia i ścierania na magiczny pył.

Głodna niewyspana amantka

Miłosnej magii sprzyjała najbardziej noc. Magiczne zaklęcia i rytuały koniecznie należało uprawiać przez posiłkami. Udanie się nad jezioro, czy rzekę po obfitej kolacji, znacznie osłabiało siłę zaklęć. Warunkiem koniecznym była też samotność w trakcie wykonywania wszystkich magicznych praktyk. Wianuszek przyjaciółek, jakie wybrałyby się z nami na nocną nadjeziorną przechadzkę, spowolniłaby i osłabiłaby magiczny rytuał tak samo jak przejedzenie. 

Gdy biała magia nie przynosiła rezultatu, należało zagłębić się w jej nieco bardziej ryzykowną odmianę, gdzie pomocy udzielały zjawy i upiory. Podstępem trzeba zdobyć kilka kropli krwi wybranka. Jeśli zdobyło się informacje, że durzy się w innej, to właśnie krew rywalki należało przynieść guślarce. W tym przypadku ilość krwi powinna być większa aniżeli parę kropel... 

Zobacz także: Tragiczny bilans miłości. Dlaczego kobiety Picassa popadały w obłęd?

Polecane wideo

Geode nails. Bajeczne paznokcie, które wyglądają jak drogocenne minerały
Geode nails. Bajeczne paznokcie, które wyglądają jak drogocenne minerały - zdjęcie 1
Komentarze
Ocena: 5 / 5

Polecane dla Ciebie