Większość z nas zakłada konta w różnych aplikacjach randkowych po to, aby znaleźć miłość, a przynajmniej poznać nowych ludzi lub przeżyć ekscytującą przygodę. Jednak niektórzy wykorzystują tego typu platformy w zupełnie innym celu - szukają ofiar, które mogą wykorzystać na różne sposoby, m.in. finansowe.
Zobacz również: Tego nie pokazał Netflix. Jeszcze bardziej zaskakujące fakty z życia „Oszusta z Tindera”
Właśnie taką historię opowiada film dokumentalny “Oszust z Tindera”, który robi prawdziwą furorę na Netflixie. Simon Leviev czy też Shimon Hayut, który oszukał dziesiątki (a może i więcej) kobiet i wyłudził od nich grube miliony uchodzi dziś za prawdopodobnie największego anty-bohatera tej platformy streamingowej. Jedyny plus? Teraz wszyscy z góry wiedzą, z kim mają do czynienia, a Tinder permanentnie zbanował Simona/Shimona i uniemożliwił mu zakładanie nowych kont w serwisie.
“Oszust z Tindera” przyczynił się również do dyskusji na temat bezpieczeństwa podczas randkowania w Internecie. Pierwsza aplikacja randkowa już wyciągnęła z niej wnioski i znalazła sprytnego haka na użytkowników pokroju Levieva/Hayuta. W jaki sposób z nimi walczy?
UK dating app Fluttr aims to beat the ‘Tinder swindlers’ with biometric ID https://t.co/t0CuL5zZ8g
— The Guardian (@guardian) February 13, 2022
Chodzi o brytyjską aplikację randkową o nazwie Fluttr. Serwis zadebiutował dosłownie parę dni temu, bo w walentynki.
Fluttr to pierwsza apka randkowa, która korzysta z biometrycznej weryfikacji konta. Jak informuje “The Guardian”, w tym celu platforma połączyła siły z firmą Yoti, która specjalizuje się w weryfikowaniu tożsamości na urządzeniach cyfrowych. Jej klientami są m.in. brytyjska służba zdrowia (NHS) czy poczta (Post Office).
Wyświetl ten post na Instagramie
Dzięki tej współpracy użytkownicy Fluttr będą mieli pewność, że ich rozmówcy posługują się takimi samymi danymi, jakie podali w swoich oficjalnych dokumentach wydawanych przez organy rządowe.
Chcemy oczyścić świat z “oszustów z Tindera” i stworzyć bezpieczną przestrzeń, wolną od fałszywych profili używanych w celu oszukiwania i wykorzystywania randkowiczów online. Odzyskujemy radość z randkowania przez Internet poprzez system biometrycznej weryfikacji i sztucznej inteligencji, żeby stworzyć środowisko bezpieczne do tego, aby użytkownicy mogli robić wszystko to, na co mają ochotę - od nawiązywania kontaktów z prawdziwymi osobami do zakochiwania się
- tłumaczyła współzałożycielka Fluttr, Rhonda Alexander, cytowana przez “The Guardian”.
Wyświetl ten post na Instagramie
“The Guardian” podaje również, że tylko w zeszłym roku naciągacze działający za pośrednictwem aplikacji randkowych wyłudzili od swoich ofiar blisko 100 mln funtów.
Co sądzicie o takim rozwiązaniu? Trafiliście kiedyś na internetowych oszustów na platformach randkowych?
Zobacz również: Aplikacja randkowa, która walczy z ghostingiem. Koniec z traceniem czasu na kogoś, kto zaraz zniknie