„Święta, święta i po świętach” – kto z nas nie zna tego powiedzenia? Jednak zanim naprawdę będzie po Bożym Narodzeniu, święta trzeba przygotować i przeżyć. Dla wielu osób koniec grudnia oznacza mnóstwo (często ciężkiej) pracy, zakupów, masy wydanych pieniędzy, gonitwy za prezentami i wszechobecne nerwy. Może faktycznie tak jest, jednak nie da się ukryć, że święta mają specyficzny, wyjątkowy klimat. Już od początku grudnia w stacjach radiowych pojawiają się znane świąteczne piosenki, miasta i sklepy zyskują uroczysty wystrój, po drabinkach balkonów wspina się św. Mikołaj, a dzieci lepią bałwanki. Ze świętami wiąże się mnóstwo tradycji i obyczajów. Ich korzenie sięgają naprawdę głęboko.
Chyba najbardziej rozpoznawalny symbol świąt Bożego Narodzenia. Trudno w Wigilię szukać domu, w którym nie ma choćby symbolicznej choinki albo kilku gałązek. Zgodna z tradycją jest choinka żywa, choć także i sztuczna nie jest daleka od przyjętych obyczajów. Przystrajamy ją bombkami, świeczkami, łańcuchami, często również jedzeniem (np. cukierkami albo orzechami), na czubek zakładamy gwiazdę betlejemską. A pod choinką ukrywamy prezenty, które domownicy rozdają między sobą w Wigilię.
Do Polski zwyczaj dekorowania świerku albo jodły dotarł z Niemiec. Obrzęd rozpropagował Marcin Luter, reformator religijny żyjący na przełomie XV i XVI wieku. Wcześniej dekorowaliśmy dom gałązkami lub zbiorami (fasolą, makiem, konopią). zwyczaj ten dotarł do Polski za sprawą niemieckich protestantów. Datuje się, że pierwsze udekorowane drzewka zaczęły pojawiać się w polskich miastach już pod koniec XVIII wieku. Następnie zwyczaj ten przyjął się na wsiach i wyparł obrzęd ozdabiania snopu zboża. Warto dodać, że choinka, która jest symbolem biblijnego drzewa życia, wyparła polskie „podłaźniczki”, czyli gałązki ozdabiane ciastkami, kolorowymi świeczkami czy orzechami.
I jeszcze jedno – o tym, jak długo choinka będzie stała w naszym domu, decydujemy sami. Ale według tradycji udekorowane drzewko powinno postać w naszym mieszkaniu przynajmniej do święta Trzech króli (6 stycznia) albo do święta Matki Boskiej Gromnicznej (2 lutego).
Nie ulega wątpliwościom, że stół to centralne miejsce w Boże Narodzenie. Wiele osób złośliwie twierdzi nawet, iż święta są po to, żeby się najeść oraz opić. I rzeczywiście coś w tym jest, zwłaszcza w Polsce, gdzie do jedzenia oraz wyglądu stołu przywiązuje się ogromną uwagę. Stół bożonarodzeniowy jest zawsze pięknie zastawiony i przystrojony. Na stole według tradycji powinno znaleźć się 12 potraw – ich ilość równa jest liczbie apostołów Jezusa Chrystusa. Według starych obrzędów na stole powinno być 13 potraw u bogaczy, 11 u szlachty, a 9 u mieszczan. Dziś tej tradycji raczej już się nie praktykuje. Dominować powinny potrawy z ryb, grzyby, kapusty. Do niedawna w Wigilię obowiązywał post. Ostatnio kościół odszedł od tego obyczaju, jednak w wielu domach ta tradycja nadal jest zachowana.
Skąd zwyczaj dzielenia się opłatkiem? Opłatek symbolizuje pojednanie, zgodę, przyjaźń i miłość. Łamiemy się nim przed kolacją, jednocześnie składając sobie życzenia. zwyczaj ten pochodzi z czasów wczesnego chrześcijaństwa, kiedy wierni przynosili do świątyni chleb. Tam go błogosławili i zanosili innym osobom, które nie mogły przyjść na mszę. Przyjmuje się, że tradycja dzielenia się opłatkiem w formie, jaką znamy dzisiaj, pochodzi z XVIII wieku. Połamanie się opłatkiem pozwala w harmonii i porozumieniu zasiąść do wieczerzy.
W polskim zwyczaju jest również wspólna modlitwa i czytanie Pisma Świętego po przełamaniu się. Opłatek leży najczęściej na talerzyku, a pod nim znajduje się świerkowa lub jodłowa gałązka. Ze stołem wiąże się jeszcze jeden świąteczny zwyczaj – zostawiania wolnego miejsca dla nieznajomego gościa. Trudno odkryć jego źródło. Prawdopodobnie pochodzi z czasów, kiedy rodziny były bardzo liczne i nie wszyscy członkowie zawsze byli w stanie dotrzeć do stołu na czas. Przyjmuje się, że na początku obrzęd ten pojawił się prawdopodobnie na wsiach, a dopiero potem został przeniesiony do miast.
Do bogato zastawionego i pachnącego stołu siadamy zaraz po tym, jak na niebie pojawi się pierwsza gwiazdka. Jest to symbol Gwiazdy Betlejemskiej, która doprowadziła trzech króli do betlejemskiej stajni, w której narodził się Jezus Chrystus. I tutaj pewna ciekawostka – ta symboliczna i magiczna pierwsza gwiazdka, którą wypatrujemy przez okno 24 grudnia, tak naprawdę nie jest gwiazdą! Na niebie ukazuje się planeta – od lat jest to „najpiękniejszy” obiekt astronomiczny – nasza sąsiadka Wenus.
W wielu domach zachowana jest tradycja śpiewania kolęd i pastorałek. Najczęściej robimy to po wieczerzy. Opowiadają one o przyjściu na świat Jezusa. Pierwsze polskie kolędy były tłumaczone z łaciny i z języka czeskiego. Potem pojawiły się polskie. Autorem pierwszej kolędy w XV w. jest św. Franciszek. Dwa wieki później w słowach kolęd traktujących o narodzinach Zbawiciela zaczęły pojawiać się elementy ludowe. W ten sposób powstały pastorałki. Wszystkich pieśni śpiewanych w tym wyjątkowym okresie mamy ponad 500!
To jeszcze jeden symbol świąt. Kojarzony jest również z Mikołajkami, które obchodzimy 6 grudnia. Wszyscy znamy go jako starszego pana z brodą, w czerwonym kubraczku, czapce. Wokół postaci św. Mikołaja powstała cała otoczka – dzieci wierzą, że Mikołaj podróżuje w latających saniach zaprzężonych w renifery, w jedną noc potrafi obdarować wszystkie maluchy na świecie, a do domu wchodzi najczęściej przez komin. Pierwowzorem dzisiejszego, niejako już bajkowego Mikołaja, był biskup Miry (dzisiejsza Turcja), który żył w III w. Całym swoim dorobkiem i majątkiem podzielił się z biednymi. Odpowiednikiem naszego św. Mikołaja w Rosji jest Dziadek Mróz. Niestety wiele krajów od lat walczy z wizerunkiem św. Mikołaja.
Święta Bożego Narodzenia za pasem. Na pewno będą pracowite, wcześniej męczące, ale w rezultacie jak zwykle z przyjemnością zasiądziemy przy stole i poczujemy ich magię. Bo co by nie mówić, święta są magiczne. I dlatego są jednymi z najpiękniejszych świąt w roku.
Ewa Podsiadły
Zobacz także:
Jak zrobić listę świątecznych zakupów?
O zakupach na święta pomyśl wcześniej – a kupisz szybko, rozsądnie i nie wydasz fortuny.
Wasze listy: „Znalazłam miłość w Boże Narodzenie!”
Poznaj historię Karoliny, dla której święta okazały się przełomowym momentem życia.