Mówi się, że co kraj to obyczaj, a będąc w obcym państwie należy dostosować się do panujących tam zasad. Jedne wynikają z obowiązującego prawa, inne z tradycji i kultury, a także z mentalności. Bywa, że osoby, które się im nie podporządkowują tym samym pakują się w niemałe kłopoty.
Zobacz również: Podróże w czasie pandemii. Lista krajów, które mają otwarte granice dla Polaków
Ale okazuje się, że kłopotów za granicą może przysporzyć także strój. I wcale nie chodzi o odsłanianie ciała w krajach, które nie tolerują tego np. ze względów religijnych. Mowa o noszeniu ubrań pewnych konkretnych marek. Jeden z zagranicznych hoteli właśnie ich zakazał, a goście, którzy nie dostosują się do tych wytycznych nie zostaną obsłużeni.
Na “czarną listę” jednego z chińskich hoteli trafiły ubrania z takich sieciówek jak H&M, Adidas oraz Nike. Goście, którzy noszą odzież tych firm nie zostaną obsłużeni, podaje portal fly4free.pl, cytując korespondenta Polskiego Radia z Pekinu. Taka informacja miała pojawić się na drzwiach jednego z tamtejszych hoteli. Nie wiadomo jednak, w jaki sposób miałoby dojść do weryfikacji noszonych metek.
Hotel nie wpuszcza na swój teren osób ubranych w HM / Nike / Adidas . To początek obłędu. https://t.co/3jm23KUjL9
— Tomasz Sajewicz (@TomaszSajewicz) March 27, 2021
Dlaczego chiński hotelarz nie chce widzieć u siebie tych popularnych marek? Okazuje się, że powód ma podłoże polityczne. To odpowiedź na zaprzestanie importowania przez tych zachodnich producentów chińskiej bawełny pochodzącej z regionu o nazwie Sinciang.
Ten krok jako pierwsza podjęła marka H&M. Miało to związek z doniesieniami o prześladowaniu przez chińskie władze muzułmańskiej mniejszości ujgurskiej zamieszkującej Sinciang. Ujgurzy są osadzani w obozach edukacyjnych dla mniejszości religijnych i etnicznych, a kobiety często są poddawane zabiegowi sterylizacji, aby ograniczyć liczbę urodzeń. To właśnie Ujgurzy są też zmuszani do niewolniczej pracy na polach bawełny w regionie Sinciang.
W związku z tymi prześladowaniami część zachodnich marek podjęła decyzję o zaprzestaniu importowania bawełny z Sinciangu. To z kolei może mieć poważne skutki dla Chińczyków, ponieważ według niektórych szacunków to właśnie z tego regionu pochodzi aż 20 proc. światowej podaży tego surowca.
Nike, H&M face China fury over Xinjiang cotton 'concerns' https://t.co/h3ebRZV7j2
— BBC News (World) (@BBCWorld) March 25, 2021
Ale nie tylko wspomniany hotel bojkotuje popularne marki. Jak donosi onet.pl, produkty H&M zniknęły z kilku największych chińskich sieci sprzedaży internetowej, a dwoje chińskich aktorów publicznie zerwało związki z koncernem.
Zobacz również: Bransoletka przyjaźni, zgubiony pierścionek, rzucanie dzieckiem. Turystyczne pułapki, na które musisz uważać za granicą