Tinder sprawdzi osobę z którą chcesz iść na randkę. Nowa opcja prześwietli, czy „match” był oskarżony o przemoc

Czy od teraz kobiety będą czuły się pewniej?
Tinder sprawdzi osobę z którą chcesz iść na randkę. Nowa opcja prześwietli, czy „match” był oskarżony o przemoc
fot. Unsplash (Mika Baumeister, Pablo Padilla)
18.03.2021
Wiktoria Sobocińska

Zjawisko przemocy domowej jest obecnie coraz szerzej nagłaśniane. Szczególne niebezpieczeństwo niesie ze sobą popularność aplikacji randkowych, gdzie można umówić się na spotkanie z zupełnie nieznajomą osobą, w dodatku podającą się za kogoś innego. Początkowo ciężko to zweryfikować.

Zobacz również: Ostrzeżenie przed Silhouette Challenge na TikToku. Internauci upokarzają kobiety

Match Group, czyli właściciel Tindera, postanowił zareagować i stworzyć zupełnie nową opcję dla użytkowników. Ma ona zbadać, czy dany „match” był w przeszłości oskarżony o przemoc domową lub aresztowany. Czy to będzie koniec ryzykownych randek?

Nowa opcja na Tinderze: sprawdzenie historii przemocy

Choć użytkownik aplikacji może prezentować na swoim profilu perfekcyjne życie i estetyczne zdjęcia, wcale nie oznacza to, że nie ma za sobą mrocznej przeszłości. Nie tak dawno było głośno na temat skandalu w programie Top Model, gdzie Dominic D’Angelica okazał się przestępcą, jednak producenci ani jury wcześniej nie wiedzieli nic na ten temat. Jego profil na Instagramie wcale na to nie wskazywał.

Tinder ma ułatwić weryfikację takich przypadków, oferując możliwość sprawdzenia historii przemocy czy aresztowań, a to wszystko dzięki współpracy z organizacją Garbo, która prowadzi publiczne rejestry i raporty związane z przemocą domową i nadużyciami. Posiada również wykaz zakazów zbliżania się do pokrzywdzonych osób.

Zaznacza ona jednak, że wyklucza udzielanie informacji na temat wykroczeń drogowych czy posiadania lub handlowania używkami. 

Tinder zbada ewentualne zarzuty 

Weryfikacja będzie możliwa przy użyciu pełnego imienia oraz nazwiska i numeru telefonu danej osoby. Garbo szybko sprawdzi historię ewentualnych aresztowań, nadużyć, wyroków skazujących czy przypadków molestowania i innych przestępstw, mających związek z przemocą. W ten sposób osoba zainteresowana zostanie odpowiednio wcześniej uprzedzona.

Aplikacja nie zdradziła jeszcze wysokości opłaty za taki dodatek, ale zapewnia, że nie będzie ona wysoka, aby jak największa ilość użytkowników mogła z niej skorzystać.

Naszym zdaniem dostęp do publicznych rejestrów powinien być bezpłatny, a jeśli jest to niemożliwe, to bardzo tani

- zaznacza założycielka organizacji Garbo, Kathryn Kosmides.

Taka opcja ma pojawić się na Tinderze jeszcze w tym roku, póki co na razie w Stanach Zjednoczonych, gdzie nie funkcjonuje RODO, a dane przestępców są ogólnodostępne.

Zobaczymy, czy będzie skuteczna i czy doczekamy się wprowadzenia jej w Polsce.

Dobry pomysł?

Zobacz również: Popularna aplikacja randkowa walczy z body shamingiem. Czy inne platformy pójdą jej śladem?

Polecane wideo

Znowu jest do wzięcia. Najbardziej rozchwytywany singiel wraca na Tindera
Znowu jest do wzięcia. Najbardziej rozchwytywany singiel wraca na Tindera - zdjęcie 1
Komentarze (4)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 23.03.2021 10:05
Masz partnera a mimo to byłaś u ginekologa faceta to znaczy że jesteś zwykłą ginekologiczną szparko dajką i jest was na świecie 9 %
zobacz odpowiedzi (3)

Polecane dla Ciebie