Chociaż oficjalnie twierdzimy, że w codziennym życiu nie kierujemy się przesądami - w praktyce różnie z tym bywa. W piątek trzynastego mamy się na baczności, unikamy przechodzenia pod drabiną, a czarny kot wciąż jest dla wielu symbolem pecha.
Zobacz również: LIST: „Zawiesiłam czerwoną wstążkę, plułam, lizałam czoło i nic. Ktoś rzucił urok na moje dziecko!”
Brzmi mało racjonalnie, ale strach przed złamaniem głęboko zakorzenionego obyczaju czasami okazuje się silniejszy, niż zdrowy rozsądek. Tak dzieje się na całym świecie i w najróżniejszych kulturach, czego najlepszym przykładem jest pewien indyjski zwyczaj - zauważa clickastro.com.
Według tamtejszej tradycji w niektóre dni tygodnia nie warto eksperymentować z wyglądem.
Najważniejsza zasada dotyczy tak przyziemnej kwestii, jak strój. Ale nie byle jaki, bo treść przesądu mówi wyłącznie o nowych ubraniach. Tych nie należy zakładać w dowolnym terminie.
Poniedziałek, środa, czwartek i piątek to dni, kiedy możemy ubrać coś nowego.
Sobota też wydaje się w porządku, ale niektórzy wolą nie ryzykować.
Wtorek to najgorszy dzień tygodnia na wymianę garderoby
- tłumaczy portal.
Zobacz również: Diabelska godzina 3:33. Sprawdź, dlaczego budzisz się o tej porze i odczuwasz niepokój
Wyznawcy tej teorii wierzą, że założenie nowego ubrania we wtorek to zapowiedź kłopotów. Strój szybko ulegnie zniszczeniu - poplamimy go, przypalimy żelazkiem, skurczy się w praniu albo zostanie podziurawiony. Krótko mówiąc: długo nie przetrwa, a już na pewno nie w nienaruszonym stanie.
Kupując kreację na wielkie wyjście lub specjalną okazję, która odbędzie się właśnie tego dnia - warto ponosić ją wcześniej, aby uniknąć wpadki.
Podobny przesąd odnosi się do zmiany uczesania. Według indyjskiej tradycji wizyta u fryzjera w sobotę to także zapowiedź kłopotów. Kolor nie wyjdzie, uczesanie okaże się mało twarzowe, a włosy ulegną zniszczeniu.
Może warto mieć to na uwadze?
Zobacz również: 20 wyjątkowo absurdalnych przesądów miłosnych. Ludzie naprawdę w nie wierzą