Aplikacje randkowe zrewolucjonizowały nasze podejście do szukania miłości, które stało się możliwe dosłownie na wyciągnięcie ręki. Sprawiły, że możemy szukać swojej drugiej połówki bez wychodzenia z domu. Jednak każdy, kto chociaż raz próbował szczęścia na Tinderze czy podobnych mu aplikacjach doskonale wie, że wirtualne randkowanie nie jest tak piękne jak mogłoby się wydawać.
Zobacz również: Jest na 12 aplikacjach randkowych i była już na 400 randkach. Mimo to wciąż jest sama
Wraz z popularnością aplikacji randkowych wykształciły się przeróżne związane z nimi patologie. Ghosting, catfishing, benching, breadcrumbing, situationship... Te niechlubne “trendy” związane z szukaniem miłości w Internecie można by wymieniać jeszcze długo. Wszystko sprowadza się do tego, że nigdy nie mamy pewności kto jest po drugiej stronie i jakie naprawdę ma intencje.
O tym, że aplikacjami randkowymi można się bardzo rozczarować przekonało się już mnóstwo osób, w tym 26-letnia Leesh Cunningham z Australii. Po wielokrotnych niepowodzeniach dziewczyna postanowiła rozpocząć poszukiwania miłości w - jak sama to ujęła - "bardziej tradycyjny sposób". W tym celu udała się do... sklepu budowlanego.
Fot. iStock
Leesh Cunningham postanowiła poszukać kandydata na męża w markecie budowlanym o nazwie Bunnings. Swoją wyprawę udokumentowała na TikToku, a jej filmiki natychmiast stały się viralami.
Pierwsza wycieczka do sklepu budowlanego zakończyła się niepowodzeniem – w markecie panowały pustki.
W jakiej alejce powinnam zacząć szukać? Ogrodnictwo? Farby? Nie, nikogo tu nie ma. Dział hydrauliczny? To mogłoby być przydatne
- zastanawiała się Leesh przechadzając się po sklepie. Niestety nie napotkała na swojej drodze żadnego potencjalnego kandydata na męża.
@__leesh___ Opting for a more traditional approach to find a husband ? ##bunnings ##IntroVideo ##fyp ##humour ##dating ##funny ##comedy ##australia
♬ Up Beat (Married Life) - Kenyi
Ale to niepowodzenie nie ostudziło zapału Australijki. Parę dni później ponownie wybrała się do marketu budowlanego – tym razem wyposażyła się w kartkę z ogłoszeniem, które głosiło: “Szukam męża! Możesz pomóc?”. Dziewczyna zwróciła się też z prośbą o poradę do jednej z pracownic sklepu.
- Szukam męża. Powiedziano mi, że macie ich tutaj.
- Wyprzedają się na pniu. Jeśli nam jacyś zostali to będą na końcu alejki po lewej stronie
- żartowała sprzedawczyni.
Niestety drugie podejście do znalezienia męża wśród materiałów budowlanych też nie przyniosło rezultatów.
Przeczytałam wszystkie wasze rekomendacje, ale wciąż - bez powodzenia.
@__leesh___ Trip to Bunnings to find a husband part two! ##bunnings ##introvideo ##fyp ##humour ##dating ##funny ##comedy ##tradie ##australia
♬ Up Beat (Married Life) - Kenyi
Wprawdzie Leesh nie znalazła miłości, ale jej nagrania zrobiły prawdziwą furorę na TikToku - obejrzało je prawie 100 tys. internautów. Wielu z nich udzielało dziewczynie rad na temat tego, jak może pomóc szczęściu. Aczkolwiek należy dodać, że były to rady z przymrużeniem oka.
Musisz pojechać tam między 6 a 8 rano albo między 17 a 21 wieczorem. Wtedy jest dostawa.
Zaparkuj samochód przed warsztatem i podnieś maskę. Tak ściągniesz na siebie uwagę.
Nie poddawaj się. Ja znalazłam tam swojego faceta, działa bez zarzutu.
Myślicie, że Leesh uda się znaleźć miłość w taki “tradycyjny” sposób?
Zobacz również: „Tinder usunął moje konto, bo jestem zbyt atrakcyjna”. Nikt nie wierzy, że 26-latka jest tak idealna