Mroczne wizje towarzyszą nam od zarania ludzkości. Większość z nich okazało się przepowiedniami bez pokrycia, ale niektóre dość dokładnie opisały dalsze losy ludzkości. Trudno nie odnieść wrażenia, że w ostatnich miesiącach coraz częściej zadajemy sobie pytanie: co nas czeka? A kolejni jasnowidze próbują na nie odpowiedzieć.
Zobacz również: „To nie będzie ostatni wirus”. Ujawniono przepowiednię z Trevignano Romano
Jeden z nich zmarł ponad 60 lat temu, co nie oznacza, że jego ostrzeżenia straciły na aktualności - przekonują zwolennicy teorii spiskowych i sił nadprzyrodzonych. Słowa urodzonego pod koniec XIX wieku niemieckiego robotnika na nowo rozpaliły wyobraźnię wielu osób.
Kim był Alois Irlmaier i co chciał nam przekazać?
Żył w latach 1894-1959. Sporo doświadczył, a w pewnym momencie zaczęły go nawiedzać niepokojące wizje. Jedna z nich jest podobno wyjątkowo aktualna.
Niemiecki pracownik budowlany zaczął doświadczać niezwykłych wizji, kiedy podczas I wojny światowej tuż obok niego wybuchł pocisk, grzebiąc go w okopie na aż trzy doby. Po odkopaniu Irlmayer trafnie przepowiedział klęski wojenne Niemiec podczas dwóch kolejnych wojen światowych. Mówił i o trzeciej!
- czytamy na se.pl, który przytacza najważniejszą część nieco zapomnianej przepowiedni.
Zobacz również: Przewidziała Brexit i Covid. Teraz zdradza, co wydarzy się w najbliższych miesiącach
Żółty pył posypie się od Złotego Miasta aż do Zatoki. Będą trzy dni ciemności, umrze więcej ludzi niż podczas ostatnich dwóch wojen. (...) Nad Renem pojawi się półksiężyc, co będzie chciał wszystko pożreć. Papież z Rzymu będzie musiał uciekać przez Wielką Wodę. Miasto, gdzie stoi żelazna wieża, spalą jego mieszkańcy. Gdzie spojrzeć, tam rewolucja
- miał zapowiedzieć Alois Irlmaier, którego wizję przypomniał w książce „Przepowiednie i proroctwa” słynny astrolog i ezoteryk Leszek Szuman.
Według interpretatorów chodzi o wybuch III wojny światowej i użycie broni chemicznej. Warto dodać, że o podobnym scenariuszu od jakiegoś czasu mówi także Krzysztof Jackowski.
Zobacz również: Krzysztof Jackowski mówi o „kolorze niebieskim”. Jego wizja to bardzo zły znak