Stan czytelnictwa w Polsce już od lat utrzymuje się na dramatycznie niskim poziomie. W 2019 roku tylko 39 proc. Polaków zadeklarowało przeczytanie przynajmniej jednej książki. To bardzo mało, a jedyne z czego można się cieszyć to delikatna poprawa statystyk. W porównaniu z poprzednim rokiem odsetek Polaków, którzy przeczytali minimum jedną książkę wzrósł o 2 punkty procentowe.
Zobacz również: Polacy wybrali najpiękniejsze słowo w języku polskim. Brzmi naprawdę wyjątkowo
A przecież czytanie to nie tylko świetna rozrywka, sposób na poznawanie świata i innych kultur czy na rozwinięcie wyobraźni. Badania nie pozostawiają złudzeń co do tego, że czytanie jest po prostu zdrowe. Co więcej, wystarczy dziennie przeczytać zaledwie 30 stron książki, aby w naszym organizmie zaszły bardzo pozytywne zmiany.
"The new research, carried out at Emory University in the US, found that reading a good book may cause heightened connectivity in the brain and neurological changes that persist in a similar way to muscle memory."https://t.co/xZvTYzrROi pic.twitter.com/AQMFJ8AERP
— Heritage Fitness (@HeritageFitCP) February 23, 2019
Do takich wniosków doszli naukowcy z University of Essex. Wykazali oni, że czytanie jest o wiele skuteczniejszą metodą na walkę ze stresem niż słuchanie muzyki, picie kawy lub herbaty, spacer czy granie w gry wideo. Co więcej, wystarczy już 6 minut zanurzenia się w lekturze, aby poziom stresu zaczął spadać. Badacze ustalili, że po tym czasie we krwi zaczyna się obniżać poziom kortyzolu, zwanego też hormonem stresu. Ich zdaniem czytanie zmniejsza stres nawet o 68 proc.
Wyniki badań uczonych z Essex zaciekawiły naukowców z Emory University. Postanowili oni sprawdzić czy pod wpływem czytania aktywuje się jakikolwiek obszar mózgu. W tym celu eksperci przez 19 dni poddawali grupę ochotników badaniu za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI). Przez pierwsze 5 dni uczestnicy badania nie czytali w ogóle. Z kolei przez kolejne 9 dni czytali 30 stron powieści “Pompeje” dziennie. Przez ostatnie 5 dni znów zaprzestawali czytania.
Co się okazało? Gdy ochotnicy czytali, rano odnotowywano u nich wzmożoną aktywność w lewym płacie skroniowym mózgu (to obszar odpowiedzialny m.in. za rozpoznawanie liter), oraz w rejonie bruzdy środkowej mózgu, które odpowiadają za czucie i sterowanie ruchami ciała.
Zmiany w obszarze mózgu odpowiedzialnym za fizyczne odczucia i motorykę mogą oznaczać, że czytając powieść, dosłownie przenosimy się do ciała bohatera. Od dawna wiemy, że lektura umożliwia nam wejście w czyjąś skórę w sensie metaforycznym. Teraz widzimy, że to się dzieje także w sensie biologicznym
- komentował wyniki badania prof. Berns z Emory University.
Co sądzicie o takich wynikach eksperymentu? Zachęcają was do częstszego czytania?
Zobacz również: Słowa, których nie zrozumieją osoby urodzone przed 2000 rokiem