Chyba każdy chciałby zasłużyć na miano ideału. Niektórzy są naprawdę blisko, choć zupełnie nie zdają sobie z tego sprawy. Tak jak Weronika, która przynajmniej w jednej kwestii osiągnęła „doskonałość”. I to zupełnie przez przypadek, bo z oczywistych względów nie miała żadnego wpływu na swój wzrost.
Zobacz również: Za dużo, za mało, w sam raz. Faceci wskazali idealny wzrost dla kobiety
Jeśli wierzyć badaniom, 27-latka ma dokładnie tyle centymetrów, ile w ankietach na temat preferencji podają przedstawiciele płci przeciwnej. Co do centymetra. Jak się z tym żyje i czy rzeczywiście faceci zwracają dużą uwagę na ten niepozorny szczegół wyglądu? W szczerej rozmowie młoda kobieta dzieli się swoimi spostrzeżeniami.
Ile dokładnie mierzy?
Z sondażu przeprowadzonego przez ośrodek badawczy YouGov wynika, że statystyczna kobieta ma 162 cm wzrostu. 150 to według mężczyzn za mało, a 183 - trochę za dużo. Jak to skomentujesz?
Mogłam się spodziewać, że faceci mają miarkę w oczach, bo wielu z nich ma obsesję na punkcie niektórych długości. A tak serio, o ile mogę zrozumieć kompleksy, gdy partnerka okazuje się wyższa od mężczyzny, tak dolna granica wydaje mi się bez sensu. Poniżej 1,5 metra to drobna kobietka, a przecież panowie lubią się nami opiekować i bronić.
Dlaczego większość z nich nie wyobraża sobie związku z dziewczyną, która jest wyższa albo przynajmniej tego samego wzrostu?
Bo przez lata wmawiano im, że samiec ma górować i to w każdej dziedzinie. Także wymiarów. Jeśli facet jest średniego wzrostu i ma przy sobie wyższą partnerkę, wtedy postrzegany jest jako mniej męski. Jak jakaś niezaradna ciapa, a przecież centymetry o niczym nie świadczą. Znam kilku prawdziwych macho, którzy wcale nie wyglądają na koszykarzy.
Wiesz jaką wartość uznali za idealną?
Pewnie tyle, ile ja mam, bo to główny pretekst naszej rozmowy. Chodzi o 168 cm, czyli trochę powyżej średniej, ale w bezpiecznych granicach.
Zobacz również: Dokładnie taki wzrost gwarantuje powodzenie. Zmierzyli to co do centymetra
Uzasadnienie brzmi mniej więcej tak: mierząc 168 cm nie za bardzo górujesz nad partnerem, ale też nie wyglądasz przy nim jak dziecko.
Tak jak wspomniałam, pierwszy argument jestem w stanie zrozumieć, ale drugi totalnie mnie zaskoczył. Czyli można być zbyt niską kobietą? Człowiek uczy się przez całe życie. Zawsze myślałam, że lubią kruszynki, bo wtedy sami wyglądają na bardziej postawnych. Sama uważam się za dziewczynę średniego wzrostu, więc ten wynik jakoś mnie nie zaskakuje. Myślałam jednak, że strzelą gdzieś w okolice 165.
Jak się żyje z „idealnym” wzrostem?
Całkiem nieźle. Nigdy nie miałam z tego powodu żadnych kompleksów Nie chciałam być niższa, ani wyższa, więc natura trafiła w punkt. Nie spotkałam się też z sytuacją, żeby jakikolwiek chłopak miał mi w tym temacie coś do zarzucenia. Powodzenie raczej w normie.
Wyniki badania sugerują, że ktoś taki nie może się opędzić od adoratorów.
Nie narzekam, ale naprawdę wciąż mam wątpliwości, czy faceci mają w oczach miarkę. Tu chodzi raczej o proporcje, a nie dokładny wynik. Czy gdybym miała 167 cm, wtedy nikt by mnie nie podrywał? Błagam.
Dostrzegasz jakieś inne zalety?
W tłumie na pewno nie czuję się dziwnie, bo z taką posturą łatwo wtopić się w tłum. Niewątpliwą korzyścią jest też szeroki wybór ubrań w sklepach. Wyższe koleżanki miewają ogromne problemy, bo wszystkie rękawy i nogawki są na nie za krótkie. Te mniej wyrośnięte z kolei we wszystkim się topią - muszą zwężać i skracać. Ja po prostu idę, kupuję i noszę.
Odwróćmy sytuację. Jaki jest według ciebie idealny męski wzrost?
Podejrzewam, że średnia to jakieś 173-175 cm. Górnej granicy nie wskażę, bo lubię postawnych mężczyzn. Może przy 2 metrach czułabym się trochę nieswojo. Poniżej 170 cm musiałabym bardzo uważać np. z obcasami. Ideał to chyba 182-185. To już jest wysoki, ale nie przerośnięty mężczyzna. Powtarzam jednak, że nikogo na randce o wzrost nie pytam.
A jak to działa w drugą stronę?
Zdarzyło mi się przez chwilę korzystać z aplikacji randkowych i niektórzy użytkownicy mają na tym punkcie obsesję. Wielu facetów zaczyna rozmowę w stylu „180/82”. Niektórzy dodają jeszcze jeden wymiar i chyba można się domyślić, o co chodzi. Mnie też pytali o wzrost i uwagę, ale zawsze odpisywałam, że nie jestem na badaniu kontrolnym. Cyferki nie powinny rządzić relacjami międzyludzkimi.
Zobacz również: LIST: „Szukam chłopaka powyżej 180 cm wzrostu. To najważniejszy warunek”