Zawód - „zrywacz”. Agenci od rozbijania związków to jedna z najpopularniejszych profesji w Japonii

Jak zakończyć związek, który przestał satysfakcjonować albo w którym uczucie zdążyło się wypalić, przynajmniej jednostronnie? Najprostszy i najbardziej honorowy sposób to postawienie sprawy wprost i szczera rozmowa z partnerem. Ale jak wiadomo nie wszystkich stać na powiedzenie prawdy prosto w oczy. Często obawiają się emocjonalnej reakcji drugiej osoby i wolą oszczędzić sobie nieprzyjemnej konfrontacji. 

Zobacz również: „Kochałem, ale musiałem odejść”. Mężczyźni wyznają, dlaczego porzucili miłość swojego życia

Z tego powodu dziś już praktycznie nie dziwią historie o zerwaniach przez SMS-a, Facebooka, albo równie popularny ghosting, czyli zwyczajne znikanie bez śladu i słowa wyjaśnienia. Ale można wyrwać się z opresji jaką jest niechciany związek jeszcze na inny sposób. Wystarczy wynająć usługę proponowaną przez profesjonalnego “zrywacza”, czyli wakaresaseya. Takim mianem określa się japońskich agentów od rozbijania związków, a ta profesja cieszy się coraz większą popularnością. 

Fot. iStock

Wakaresaseya, czyli japońscy agenci od rozbijania związków

Wakaresaseya to zawód, który istnieje w Japonii już od dekad, ale dopiero w ostatnim czasie zaczął zyskiwać na popularności, mimo że duża część tamtejszego społeczeństwa uważa za niemoralną zarówno działalność agentów od rozbijania związków, jak i osoby decydujące się na skorzystanie z ich usług. A to jest, rzecz jasna, odpłatne. 

Wakaresaseya można wynająć m.in. przez Internet – w Sieci można znaleźć całe mnóstwo ogłoszeń tego typu. Po podpisaniu odpowiedniego kontraktu agent od zrywania nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć swój cel. To oznacza, że jest gotowy posunąć się do wszystkiego, włącznie z uwodzeniem i kłamstwami. 

Profesjonalny zrywacz rozpoczyna swoją pracę od dokładnego przestudiowania codziennego życia obiektu swojego zlecenia. W tym celu potrafi śledzić ofiarę przez wiele dni, ustalając do jakich miejsc najczęściej się udaje, jakie są jej ulubione knajpy, trasa do pracy itp. Wszystko po to, aby doprowadzić do “przypadkowego” spotkania i nawiązać kontakt. Wakaresaseya może spróbować uwieść obiekt zlecenia albo wydobyć na światło dzienne różne głęboko skrywane tajemnice i niewygodne informacje, które w oczach zleceniodawcy mogą być powodem do zakończenia związku. Wszystko zależy od konkretnego przypadku.  

Jeśli agentka jest atrakcyjna, zawsze jest w stanie uwieść mężczyznę 

- twierdzi Kiyoshi Hiwatashi, manager jednej z agencji wakaresaseya w rozmowie z mediami.  

1

ciekawostki

Neutralnie o ciele. Czym jest ruch body neutrality?

Jak wakaresaseya rozbijają związki?

Ale nawiązanie romansu z obiektem zlecenia to nie jedyna taktyka agentów od rozbijania związków. Inne popularne scenariusze to m.in. wpędzanie go w długi finansowe, a następnie zastraszanie przez (fałszywych) członków gangu w celu spłaty rzeczonego długu. Inni wakaresaseya grożą natomiast, że ujawnią informacje, które mogą doprowadzić do zniszczenia kariery zawodowej i reputacji swojej ofiary.  

Mimo że przedstawiciele tej branży spotykają się z wieloma zarzutami pod swoim adresem, sami nie mają sobie nic do zarzucenia. Przekonują, że nigdy nie przyjmują zlecenia bez przeprowadzenia dokładnego wywiadu mającego na celu poznanie motywacji klienta. Za swoją pracę pobierają wynagrodzenie, które różni się w zależności od stopnia skomplikowania. Najtańsze sprawy wyceniają na kilkaset dolarów, a najdroższe mogą kosztować klienta pragnącego zakończyć swój związek nawet 150 tys. dolarów. 

Co sądzicie o branży profesjonalnych “zrywaczy”? Słyszeliście wcześniej o takim zjawisku? 

Zobacz również: 9 najgorszych męskich wymówek na zakończenie związku