Co trzeba zrobić, żeby wygrać główną nagrodę w „Milionerach”? Ci, którzy próbowali sięgnąć po milion złotych, zazwyczaj podkreślają rolę szczęścia. Wiedza to nie wszystko, kiedy trafisz na naprawdę podchwytliwe pytanie, a z takim musiał zmierzyć się pan Patryk.
Zobacz również: Dziwne pytanie za 500 tys. zł. Hubert Urbański zaskoczył uczestniczkę „Milionerów”
W jednym z ostatnio wyemitowanych odcinków już na początku gry musiał wykorzystać aż dwa koła ratunkowe. Stawka nie była jeszcze wysoka, bo chodziło o zaledwie 2000 zł, ale bez zaliczenia tego etapu nie można przecież pójść dalej.
Temat okazał się dla niego piekielnie trudny. I to dosłownie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Tłucze się po piekle
A: jarek
B: czarek
C: marek
D: darek
- odczytał Hubert Urbański, czym zbił z tropu mieszkańca Piotrkowa Trybunalskiego.
Dlaczego każda z odpowiedzi to imię męskie zapisane małą literą? - zastanawiał się uczestnik. I nie miał innego wyjścia, jak wykorzystać pierwsze koło ratunkowe. Poprosił o pomoc publiczność.
Zobacz również: W „Milionerach" padło pytanie po niemiecku. Potrzebne było pół na pół
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wynik głosowania gości w studio wcale nie rozwiał jego wątpliwości. 42 proc. głosów zdobyła odpowiedź C: marek, ale niewiele mniej, bo 31 proc. - A: czarek. Co piąty ankietowany wybrał D: darek, a tylko 7 proc. A: jarek.
Pan Patryk poprosił o kolejną podpowiedź, czyli pół na pół. Na ekranie pozostały już tylko dwa warianty - A i C, które w głosowaniu publiczności zdobyły odpowiednio najmniej i najwięcej wskazań.
Zaznaczył C i wygrał 2000 zł. A co najważniejsze, mógł kontynuować grę. Pytanie odnosiło się do powiedzenia „tłuc się jak marek po piekle”. W tym przypadku marek pochodzi od mary, czyli duszy pokutującej.
Zobacz również: Pierwsze pytanie zaskoczyło uczestniczkę „Milionerów”. Musiała się ratować