Mamy je wszyscy, ale w naszej kulturze piersi są traktowane odmiennie ze względu na płeć. Najprościej rzecz ujmując wszystko sprowadza się do faktu, że kobiece piersi i sutki – w przeciwieństwie do męskich - są postrzegane jako część ciała o charakterze seksualnym. Z tego powodu kobiece sutki są na cenzurowanym. Nie mogą być widoczne w przestrzeni publicznej, np. pod ubraniem - są wówczas uznawane albo za nieestetyczne i wulgarne, albo za prowokujące i deprawujące.
Zobacz również: Aż 90 proc. z nas jest uprzedzonych wobec tej grupy społecznej. A to połowa ludzkości
Problem z sutkami – ale tylko kobiecymi – mają także media społecznościowe oraz ich odbiorcy. Przykład? “Sutek-gate” na Instagramie z Anją Rubik w roli głównej. Tak modelka opowiadała o aferze, której stała się bohaterką z portalem natemat.pl:
W dzisiejszych czasach nikt nie wydaje się być obrażony, poruszony wulgarnymi zdjęciami uprzedmiotowionych kobiet. Tymczasem gdy jest piękne zdjęcie kobiety pokazującej sutki, każdy panikuje. Dla przykładu: Instagram. W zeszłym roku skasowano mi tam konto za opublikowanie zdjęcia z ledwie widocznym sutkiem. Ludzie teraz są pruderyjni i wąsko myślący. Nie obawiajcie się nagiego sutka! Akceptujcie swoje ciało.
Są jednak miejsca, gdzie kobiece sutki oraz piersi nie gorszą i są traktowane na równi z tymi męskimi, które nigdy, nigdzie i nikomu nie przeszkadzają. Tak jest m.in. w Barcelonie. Rok temu w stolicy Katalonii wprowadzono w życie przepisy, zgodnie z którymi kobiety w tym mieście mogą przebywać na publicznych basenach na takich samych zasadach co mężczyźni - czyli topless.
— Mugrons Lliures (@mugronslliures) November 24, 2019
Od 2019 roku kobiety w Barcelonie mogą pływać w miejskich basenach publicznych topless i nie muszą zakrywać piersi. To zasługa aktywistów z grupy Mugrons Lliures (co w języku katalońskim można przetłumaczyć jako “wolne sutki”). Wcześniej miejskie kąpieliska w Barcelonie miały różne przepisy na ten temat. Jednak członkowie grupy Mugrons Lliures odkryli pewne nieścisłości w prawie. Po przeanalizowaniu zapisów stwierdzili, że prawo nie zakazuje kąpieli w samych kąpielówkach. W związku z tym pływanie topless jest dozwolone, a co za tym idzie nakaz zakrywania piersi (tylko) przez kobiety to przejaw dyskryminacji.
Takie samo stanowisko zajęli przedstawiciele biura ds. niedyskryminacji, organu funkcjonującego przy radzie miasta Barcelony.
Fakt narzucenia kobietom określonych standardów ubioru oznacza ograniczenie ich wolności wyboru oraz dyskryminację ze względu na płeć
- argumentowali członkowie rady w swoim raporcie. Wystosowali również apel do wszystkich miejskich pływalni o przestrzeganie istniejących przepisów. Efekt? Od 2019 roku kobiece sutki na każdym barcelońskim basenie są “wolne”.
Jak oceniacie przepisy wprowadzone w życie w Barcelonie? Myślicie, że inne miasta - w tym polskie - pójdą śladem Katalończyków?
Zobacz również: Zakazać facetom chodzenia bez koszulki po mieście. Nie chcę na to patrzeć. Iza