Najpopularniejszy teleturniej na świecie wciąż potrafi zaskakiwać. Przede wszystkim dlatego, że wymaga nie tylko ogromnej wiedzy, ale także refleksu i szczęścia. Przekonała się o tym, niestety w najgorszy możliwy sposób, uczestniczka jednego z ostatnio wyemitowanych odcinków polskiej edycji.
Zobacz również: Pytanie o owoc zaskoczyło widzów „Milionerów”. Gracz prawie na nim poległ
Gra od początku nie układała się po jej myśli. Z pierwszego koła ratunkowego musiała skorzystać już przy drugim pytaniu za gwarantowany tysiąc złotych. Później wcale nie było lepiej.
Który gruczoł wydziela insulinę?
A) szyszynka
B) grasica
C) tarczyca
D) trzustka
- zapytał Hubert Urbański.
Uczestniczka zdecydowała się wykorzystać koło ratunkowe. Zapytała publiczność, która niemal jednoznacznie wskazała na odpowiedź D. Trzustka okazała się poprawną odpowiedzią i kobieta mogła grać dalej. Odetchnęła, ale nie na długo.
Chwilę później usłyszała trzecie pytanie. Tym razem ostatnie.
Najstarszy uniwersytet w Europie, Uniwersytet Boloński, znajduje się:
A) w Hiszpanii
B) we Francji
C) we Włoszech
D) w Belgii
Zobacz również: Uczestnik „Milionerów” usłyszał pytanie o kluski. Było warte pół miliona złotych
Stawką było 2 tysiące złotych, a zawodniczka wciąż miała do wykorzystania koła ratunkowe: telefon do przyjaciela i pół na pół. Ostatecznie zdecydowała się samodzielnie zaznaczyć odpowiedź B - we Francji. I na tym zakończył się jej udział w programie, bo Uniwersytet Boloński to uczelnia włoska.
Komentatorzy są zdziwieni, że potknęła się na takim temacie. Jej mąż pochodzi właśnie z Włoch i można było oczekiwać, że słyszała wcześniej o Bolonii.
Tym razem stres okazał się kiepskim doradcą.
Zobacz również: Podchwytliwe pytanie z „Milionerów”. Wszyscy się dziwią, że uczestnik to wiedział