Najsłynniejszy polski jasnowidz, nazywany także „medium z Człuchowa”, przyzwyczaił nas do swoich mrocznych przepowiedni. I chyba nic w tym dziwnego, bo Krzysztof Jackowski specjalizuje się w poszukiwaniu osób zaginionych. Niestety, często jest już za późno, żeby im pomóc i wtedy wizjoner wskazuje miejsce ukrycia ciała.
Zobacz również: Ta przepowiednia zaniepokoi rodziców. Krzysztof Jackowski mówi o 500 plus
To jednak wciąż nie wszystko, czym się zajmuje. W ostatnich latach nawiedzają go myśli dotyczące szeroko pojętych spraw międzynarodowych, polityki, terroryzmu, a nawet zjawisk atmosferycznych. I coraz chętniej dzieli się nimi na łamach mediów oraz własnego kanału w serwisie YouTube.
Jego najnowsze ustalania nie napawają raczej optymizmem.
Cały czas mam odczucie, że w planie jako element awaryjny, jest przygotowany element ogłoszenia jakiegoś stanu. To nie musi być stan wyjątkowy, ani wojenny. Choć może to być taki stan
- ostrzega Jackowski, którego cytuje portal se.pl.
Wizjoner nie ma najlepszych przeczuć, jeśli chodzi o sytuację w kraju. Być może decyzje polityczne, które wkrótce zapadną, związane będą z trwającą pandemią. Ale równie prawdopodobne jest to, że wpływ na nie będą miały zupełnie inne wydarzenia, których dziś nie można nawet przewidzieć.
Padł jednak konkretny termin.
Zobacz również: Kiedy rząd zniesie wszystkie ograniczenia? Niepokojące słowa Jackowskiego
Uważam i czuję to, że czerwiec i lipiec, te dwa miesiące, będą już wyraźnymi znakami, że robi się bardzo niebezpiecznie na świecie. I myślę, że czerwiec i lipiec, tak czuję, to będzie czas kiedy to będziemy poważnie zaniepokojeni nie tylko koronawirusem, ale też zaczynającą się wojną na świecie. To się zacznie nagle, to nas zaskoczy. Dlaczego? Jak? Przecież było tak spokojnie?
- zastanawia się jasnowidz, a jego słowa budzą grozę.
Zgodnie z jego przepowiednią tegoroczne wakacje nie będą spokojne. W jednej chwili zmieni się sytuacja wewnętrzna, a także międzynarodowa. Jak można się domyślić - wcale nie na lepsze.
Jackowski od lat konsekwentnie powtarza, że globalny konflikt wisi w powietrzu, a kolejne znaki zwiastują dramatyczny rozwój wypadków.
Zobacz również: Krzysztof Jackowski zobaczył, co czeka nas po epidemii. To nie są dobre wieści