Prędzej czy później czeka to każdego - przeprowadzka do nowego lokum, najlepiej zupełnie własnego, takiego, w którym możemy urządzić się dokładnie tak, jak to sobie wymarzyliśmy. Zanim jednak to nastąpi trzeba będzie spakować swój dotychczasowy dobytek i przewieźć wszystko pod nowy adres. Tutaj jednak pojawiają się komplikacje, ponieważ jeśli wierzyć przesądom i ludowej mądrości, nie każdy termin na przeprowadzkę jest odpowiedni, a niektóre są wręcz wyjątkowo niewskazane.
Zobacz również: „Podczas kwarantanny moi sąsiedzi robią gruntowny remont. Czy mogę gdzieś to zgłosić?”
Kiedy wprowadzić się do nowego mieszkania, tak aby nasze życie w nim było szczęśliwe i wolne od wszelkich problemów? Kiedy natomiast absolutnie powinniśmy odłożyć przeprowadzkę w czasie, ponieważ dany termin aż prosi się o sprowadzenie na siebie pecha i kłopotów? I czy wszystkie rzeczy ze starego mieszkania powinny znaleźć się w naszym nowym gniazdku, a może niekoniecznie? Oto najpopularniejsze przesądy związane z przeprowadzką do nowego lokum. Na co zdecydowanie warto zwrócić uwagę?
Jeśli wierzyć w ludowe porzekadła, przenosiny pod nowy adres w niedzielę to wyjątkowo zły pomysł. Zgodnie z wiarą chrześcijańską niedziela to dzień święty, a jak mówi jedno z przykazań, dzień święty należy święcić - co oznacza zero pracy. Krąży przekonanie, że osoby, które decydują się na przeprowadzkę w niedzielę nie będą cieszyć się długim życiem.
Zgodnie z przesądami istnieją dni, które wyjątkowo sprzyjają przenosinom w nowe miejsce. Osoby, które lubią przyjmować w swoim domu gości i są z natury towarzyskie powinny wprowadzić się do nowego lokum w środę. Ma to sprawić, że będą mogli liczyć na nieustanne odwiedziny ze strony bliskich i znajomych. Z kolei przeprowadzka w sobotę ma przynieść na domowników nowego mieszkania szczęście i powodzenie. Są jednak dni, gdy wprowadzanie się pod nowy dach nie powinno mieć miejsca. Zgodnie z przesądami są to poniedziałek i piątek.
Fot. iStock
Okazuje się, że na termin przeprowadzki duży wpływ ma też faza, w jakiej znajduje się Księżyc. Jeśli wierzyć zabobonom powinniśmy odłożyć ją w czasie gdy Księżyc jest w nowiu lub w pełni. Może to sprowadzić na lokatorów nowego miejsca nieszczęście.
Jeśli planowałaś wnieść rzeczy do nowego mieszkania, ale za oknem rozpętała się właśnie prawdziwa wichura, lepiej odłożyć to w czasie. Zgodnie z ludowymi wierzeniami przeprowadzka w takich warunkach pogodowych zwiastuje zdmuchnięcie domowego ogniska, a zatem rozpad rodzinnych więzi.
Nie ma gorszego miesiąca na przeprowadzkę do nowego mieszkania niż listopad. To dlatego, że ten okres w roku jest utożsamiany przede wszystkim z Dniem Wszystkich Świętych oraz zmarłymi. W kulturze chrześcijańskiej listopad jest przede wszystkim czasem zadumy i smutku – nie jest to czas odpowiedni na podejmowanie ważnych życiowych decyzji.
Innym wyjątkowo niekorzystnym momentem na przeprowadzkę jest rok przestępny, a zwłaszcza data 29 lutego. Wprawdzie ta data powtarza się zaledwie raz na cztery lata, ale warto upewnić się, że nie pokrzyżuje nam przeprowadzkowych planów. Zgodnie z przesądem przenoszenie się do nowego miejsca w roku przestępnym, zwłaszcza 29 lutego, to po prostu kuszenie losu i ściąganie na siebie pecha.
Fot. iStock
Istnieją też liczne przesądy dotyczące tego, co należy zabrać ze sobą pod nowy adres, a co zdecydowanie powinniśmy zostawić daleko za sobą. Przede wszystkim pierwszym meblem, jaki powinien znaleźć się w nowym mieszkaniu jest stół, który symbolizuje relacje rodzinne. Ma zapewnić jedność rodziny i dobre stosunki pomiędzy wszystkimi jej członkami.
Warto też porozrzucać w nowym lokum grosiki na szczęście. Powinna dokonać tego pani domu, rzucając monety po kątach. To najlepszy sposób na przyciągnięcie pieniędzy i zapewnienia sobie pomyślności w kwestiach finansowych. Wskazane jest również potłuczenie szkła w nowym mieszkaniu. Ma to być ochrona przed kradzieżami oraz zniszczeniami. Absolutnie nie należy też wnosić pod nowy dach brudów i śmieci ze starego mieszkania – od starych problemów należy odciąć się zdecydowaną, grubą kreską.
Na koniec warto wspomnieć o zwyczaju, który jest polecany w sytuacji, kiedy wprowadzamy się do mieszkania po innych lokatorach, zwłaszcza jeśli nie wiemy, co wcześniej działo się w danych czterech ścianach. W przeszłości, jeśli nowi lokatorzy wprowadzali się do mieszkania, w którym ktoś umarł, w każdym pomieszczaniu zapalano świece i pozwalano im wypalić się aż do końca. Dzięki temu mieszkanie stawało się w pełni oczyszczone. Nawet jeśli teoretycznie nic nie wskazuje na to, aby mieszkanie, do którego się wprowadzacie miało tak makabryczną historię, zawsze warto zaopatrzyć się w parę świec - tak na wszelki wypadek.
Zobacz również: 14 zachowań, którymi podpadniesz swoim sąsiadom. Zaczną się skarżyć