Przymusowa kwarantanna zbliża nas do siebie. Czy za 9 miesięcy czeka nas baby boom?

W grudniu może wydarzyć się coś naprawdę zaskakującego.
Przymusowa kwarantanna zbliża nas do siebie. Czy za 9 miesięcy czeka nas baby boom?
Fot. iStock
31.03.2020

Mniej więcej od połowy marca 2020 roku kolejne europejskie kraje zaczęły zamykać swoje granice oraz ograniczać obywatelom możliwość swobodnego przemieszczania się, apelując o pozostanie w domach i poddanie się społecznej izolacji. Ma to oczywiście związek z pandemią koronawirusa, która na chwilę obecną niestety wciąż nie słabnie. Wygląda na to, że czekają nas kolejne tygodnie na domowej kwarantannie.  

Zobacz również: Miłość w czasach zarazy. Jak przetrwać kwarantannę z partnerem, by to nie zakończyło się rozstaniem?

Okazuje się, że przymusowa domowa kwarantanna ma wielki wpływ na związki. Pary, które mieszkają pod jednym dachem do tej pory mimo wszystko raczej nie spędzały ze sobą zbyt dużo czasu - wszystko w związku z pracą oraz różnego rodzaju zajęciami i obowiązkami. Chyba każdy z nas doskonale zna ten scenariusz, gdy po późnym powrocie do domu jedyne, na co ma się siłę, to położenie się do łóżka. Nic dziwnego, że wiele par od poniedziałku do piątku zwyczajnie “mijało się” we wspólnym mieszkaniu i nie miało możliwości spędzić ze sobą naprawdę wartościowego czasu. Teraz jednak wszystko się zmieniło. Czy im się to podoba czy nie - są na siebie poniekąd skazani. Eksperci twierdzą, że niektóre związki wyjdą z pandemii jeszcze silniejsze, ale inne – niekoniecznie.  

Jest jeszcze jeden aspekt domowej kwarantanny, który może mieć poważne konsekwencje dla wielu par, a także dla całego społeczeństwa. Część badaczy jest przekonana, że już za ok. 9 miesięcy czeka nas prawdziwy baby boom, czyli istotny wzrost liczby narodzin nowych dzieci. Jakie argumenty za tym przemawiają? Część z nich wydaje się wręcz oczywista. Pary, które do tej pory nie miały zbyt dużo czasu na intymne zbliżenia teraz mają go aż w nadmiarze. Ale eksperci, a także historia, wskazują też na inne przesłanki. Mary Brosnan, dyrektorka oddziału położniczego w irlandzkim National Maternity Hospital jest przekonana, że już za 9 miesięcy jej pracownicy będą mieć pełne ręce roboty. 

Czy po kwarantannie czeka nas baby boom?

Fot. iStock

Czy po kwarantannie czeka nas baby boom?

W szpitalu często żartujemy, że w grudniu będziemy bardzo zapracowani, bo spodziewamy się zobaczyć rezultaty tego stanu rzeczy. Jeszcze nigdy nie doświadczyliśmy takiej społecznej izolacji i myślę, że to z pewnością zachęci wiele kobiet i par do starania się o dziecko. Ten wyjątkowy czas zbliża ludzi do siebie. Wiele osób uświadamia sobie, co w życiu jest najważniejsze. Ludzie zaczynają rozumieć, jak ważna jest rodzina i wspólnota 

- mówiła Mary Brosnan w rozmowie z mediami. A co na temat potencjalnego baby boomu ma do powiedzenia historia? Okazuje się, że doskonale zna ona podobne przypadki. Jednym z najsłynniejszych był baby boom po zakończeniu II wojny światowejSzacuje się, że w latach 1946-1964 na świat przyszło ponad 78 milionów Amerykanów. Ale nie trzeba sięgać pamięcią aż tak daleko wstecz. Gdy w 2012 roku Stany Zjednoczone nawiedził huragan Sandy, odcinając miliony mieszkańców tego kraju od prądu, jakiś czas później wiele szpitalnych oddziałów położniczych zarejestrowało znaczny wzrost liczby narodzin – w jednym z nowojorskich placówek było ich aż o 30 proc. więcej 

Jednak część ekspertów przekonuje, że na baby boom spowodowany pandemią koronawirusa nie ma co liczyć. Dr Jaimie Meyer z Yale University jest zdania, że będzie zupełnie odwrotnie, a więc zaobserwujemy zdecydowanie mniejszą liczbę urodzeń 

Dane epidemiologiczne zebrane podczas poprzednich okresów zwiększonego stresu i kwarantanny, takich jak klęski głodu, trzęsienia ziemi, susza i wybuchy takich epidemii jak Ebola czy grypa sugerują, że podczas wydarzeń o wysokiej śmiertelności w całej społeczności następuje spadek liczby urodzeń.  

Ekspert dodaje jednak, że po ustaniu tych traumatycznych sytuacji, przeważnie jakieś 10-11 miesięcy później wskaźnik urodzeń zaczyna wracać do normy. Czy zatem możemy spodziewać się grudniowego baby boomu związanego z koronawirusem? Czas pokaże. 

Zobacz również: Nazywają dzieci na cześć koronawirusa. Dziwne imię zyskuje na popularności

Polecane wideo

Najprzystojniejszy chirurg plastyczny na świecie. Ma 31 lat i tłum pacjentek
Najprzystojniejszy chirurg plastyczny na świecie. Ma 31 lat i tłum pacjentek - zdjęcie 1
Komentarze (33)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 04.04.2020 21:50
chyba tylko jakiś półmóżdżek sprowadza nowe życie na tak niepewne czasy, nie tylko empidema ale ogromny kryzys gospodarczy przed nami. Współczuję dzieciom takich samolubnych idio.tów
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 02.04.2020 11:26
Po części zgadzam się z większością, że baby boom nie będzie, bo nikt nie planuje zachodzić w ciąże w czasie epidemii, ale zauważcie, że ogromna ilość ciąż jest nieplanowana, a ludzie próbują sobie jakoś umilić czas w domu ;)
odpowiedz
ChrzcinyiKomunie.pl (Ocena: 5) 01.04.2020 16:12
Zgadzamy się, że jest to wyjątkowo ciężki czas i prawdopodobnie nie będzie sprzyjać baby boom...
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 01.04.2020 15:29
Teraz jest stres a stres szkodzi wiadomo czemu.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 01.04.2020 15:28
Jak możecie porównywać czas po wojnie z tym co jest teraz.. Nie mam słów.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie