Praca, komunikacja miejska, centrum handlowe czy kawiarnia to miejsca w których codziennie spotykamy setki obcych ludzi. Choć doskonale wiemy, że w miejscach publicznych obowiązują nas pewne zasady, czasami (może nieświadomie) robimy pewne rzeczy, które nie są dobrze odbierane przez innych. Czego lepiej nie robić w miejscach publicznych?
Zobacz też: 8 rzeczy, które powinnaś zacząć robić w 2020 roku, żeby być szczęśliwszym człowiekiem
fot. unsplash
W domu często łapiemy się na tym, że gadamy sami do siebie. Często robimy to nieświadomie, zwłaszcza w stresujących sytuacjach. O ile w domowym zaciszu możemy robić co nam się podoba, w miejscu publicznym rozmawiania z samym sobą może zostać odebranie co najmniej dziwnie...
To nie tylko obrzydliwe, ale i irytujące. Już lepiej poprosić nieznajomego o chusteczkę niż w dłubać w nosie w miejscu publicznym...
W ogóle głośne rozmawianie przez telefon w miejscu publicznym, a szczególnie w środkach komunikacji miejskiej jest niekulturalne. Nie wspominając już o poruszanych tematach, które często wymykają się spod kontroli. Naprawdę nikt nie chce wiedzieć o Twoich rozterkach miłosnych albo intymnych sprawach łóżkowych.
W niektórych krajach bekanie po posiłku nie jest oznaką braku kultury i jest na porządku dziennym. Jednak w naszym kraju jest to dość szokujące i nie powinno się tego robić w miejscach publicznych.
Kłócąca się para na ulicy albo w zatłoczonym autobusie to chyba najgorsze co może spotkać podróżujących. Każdy oczekuje spokoju i ciszy, a wylewanie brudów publicznie jest po prostu niefajne...
Zdarzyło Ci się kiedyś wlepić wzrok w jakąś osobę z powodu np. kontrowersyjnego wyglądu albo dziwacznego koloru włosów? Pomyśl jak Ty czułabyś się na miejscu tej osoby. Czuć czyiś wzrok na sobie jest bardzo krępujące...
Zobacz też: Wszyscy próbują znaleźć odpowiedź na to pytanie. Udaje się tylko nielicznym