Nie trzeba być jasnowidzem, żeby stwierdzić jedno: perspektywy na przyszłość nie wyglądają najlepiej. Coraz bardziej zanieczyszczone środowisko, zawirowania polityczne, terroryzm i wybuchające co chwilę konflikty zbrojne raczej nie napawają optymizmem. Żyjemy w bardzo niespokojnych czasach, a zagrożeniem nie jest wyłącznie drugi człowiek.
Zobacz również: Już nie musimy czekać na koniec świata. Są dowody na to, że trwa od 6 lat
Najgorsze może przyjść z nieoczekiwanej strony, dlatego warto uważnie spoglądać w niebo - zachęca NASA. Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej ma na myśli szczególnie ciało niebieskie, które nazwano 2009 JF1. To nic innego, ale jedna z wielu odkrytych asteroid. Różnica polega jednak na tym, że wyjątkowo nam bliska.
I to dosłownie, bo w rejestrach występuje jako „obiekt bliski Ziemi” - czytamy na antyradio.pl.
Wszyscy zaniepokojeni losami ludzkości najbardziej obawiają się wybuchu III wojny światowej, która zdaniem pesymistów jest jedynie kwestią czasu. Ma być to konflikt nuklearny, czyli na wielka skalę i z liczbą ofiar przekraczającą nasze wyobrażania. Według niektórych naukowców ten sam efekt może przynieść bliskie spotkanie z JF1.
Asteroida jest w stanie całkowicie zmieść z powierzchni ziemi duże miasto. Jak szacują naukowcy z NASA, gdyby doszło do zderzenia, siła uderzenia będzie piętnaście razy większa niż ta, z jaką spadła bomba atomowa na Hiroszimę w 1945 roku
- ostrzega portal.
To niewielki obiekt, bo ma ok. 130 m średnicy. Porusza się jednak z prędkością 86 tys. km/h, więc jest się czego bać.
Zobacz również: To wydarzenie miało zwiastować kolejną wojnę światową. Właśnie do niego doszło
Czy rzeczywiście jest się czego obawiać? Tylko w tym roku kilkadziesiąt asteroid minęło Ziemię i żadna z nich nie wyrządziła nam krzywdy. Naukowcy muszą jednak brać pod uwagę scenariusz, kiedy wreszcie do tego dojdzie, a JF1 uznano za „potencjalnie niebezpieczną asteroidę”.
Wszystko zależy od miejsca zderzenia. Na pustkowiu nie wyrządzi większych szkód, ale gdyby trafiła w centrum dużego miasta - ofiary moglibyśmy liczyć w dziesiątkach, jeśli nie setkach tysięcy. Pozostaje mieć nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Na wszelki wypadek warto jednak zanotować sobie datę 6 maja 2022 roku, bo to wtedy ma się znaleźć najbliżej.
Zobacz również: Tybetański mnich ostrzega przed 2026 rokiem. Co się wtedy wydarzy?